Strona 10 z 10 PierwszyPierwszy 12345678910
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 100

Temat: Rozsypany silnik. Prośba o poradę ... :(

  1. #91
    kazikx
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał lesio146 Zobacz post
    Moim zdaniem jeśli katalog zgodnie z nr vin podaje że ta część pasuje to z mechanikiem w każdym sądzie przegrasz.
    O to mi właśnie chodziło.
    Że mechanik mógł jednak działać w dobrej wierze; "zgodnie z manualem", by nawiązać do jednego z postulatów Marysi.

  2. #92
    Administrator Quadrifoglio Verde Avatar Piotriix
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    PL
    Auto
    Alfa psuje się w dniu zakupu i ten stan trwa aż do dnia sprzedaży.
    Postów
    7,465

    Domyślnie

    Cytat Napisał lesio146 Zobacz post
    Moim zdaniem jeśli katalog zgodnie z nr vin podaje że ta część pasuje to z mechanikiem w każdym sądzie przegrasz.
    A co konia obchodzi,że się wóz wywraca?
    Po to jest mechanikiem aby się na tym znać.Kuba na podstawie zdjęć stwierdził ,że to złe sprzęgło czyli różnią czymś tam.
    A skoro nie są jednakowe to popełnił błąd w sztuce.Gdyby właściciel sam je kupił i zlecił montaż to co innego.
    Kto chce szuka sposobu,
    kto nie chce szuka powodu.
    155 V6 LPG-163 KM-była
    156 V6 LPG-190 KM-była
    147 2.0TS 150 KM Selespeed LPG.-była
    166 2.0 V6 TB -215 KM- LPG-była
    Giulietta 1.4 TB -207KM -LPG -jest

    Lancia Delta 1.8 TBI 283KM -jest

  3. #93
    Użytkownik Alfista Avatar lesio146
    Dołączył
    12 2006
    Mieszka w
    SZAMOTULY(PYRLANDIA)
    Auto
    159 JTDm ; 156 V6 Qsystem
    Postów
    4,427

    Domyślnie

    Cytat Napisał Piotriix Zobacz post
    A co konia obchodzi,że się wóz wywraca?
    Po to jest mechanikiem aby się na tym znać.Kuba na podstawie zdjęć stwierdził ,że to złe sprzęgło czyli różnią czymś tam.
    A skoro nie są jednakowe to popełnił błąd w sztuce.Gdyby właściciel sam je kupił i zlecił montaż to co innego.
    To samo (z koniem) może powiedzieć mechanik. Zamówił część w/g katalogu zgodnie z nr VIN i ma na resztę w ....
    Każdy sąd stanie po jego stronie.
    Wizualnie w wielu częściach(różnych producentów) jest różnica a mimo to pasują idealnie.
    Ostatnio edytowane przez lesio146 ; 13-05-2017 o 19:20
    Były inne wcześniej. Teraz 159 i 156 oraz 155 do sprzedania.

  4. #94
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    06 2008
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    AR GT JTS 2004
    Postów
    1,607

    Domyślnie

    Cytat Napisał Tomek_KRK Zobacz post
    To od tego momentu do świadczenia komercyjnych usług NAPRAW samochodów jest taaaaaaaaka długa droga. Póki temat jest oczywisty - to można się bawić w taką diagnostykę, bo wiele rzeczy nie wymaga nawet dotknięcia oscyloskopu, czy też innego poważnego narzędzia. Wystarczy normalne urządzenie diagnostyczne, podpięte pod ECU oraz sprawny i działający mózg.

    Wibracje samochodu mogą pochodzić nie tylko od uszkodzonego koła dwumasowego. Mogą pochodzić także od uszkodzonej poduszki zawieszenia zespołu napędowego. A tą może trafić szlag w dowolnym momencie eksploatacji. I tego też nie sprawdzisz żadnym elektronicznym urządzeniem. Nowa dwumasówka, nim pozrywało w niej sprężyny, też zapewne nie przenosiła wibracji. Więc jaką miałabyś pewność, że został zamontowany odpowiedni podzespół przy odbiorze auta???

    To, o czym piszesz, to jest zaledwie niewielka część czegoś, co nazywamy diagnostyką samochodu. Bo uszkodzenia możesz mieć elektroniczne, lub mechaniczne. Mechaniczny defekt zauważysz (lub nie), wnikliwie oglądając każdy podejrzany element. Niestety niektóre podzespoły wymagają czasochłonnego demontażu, co się wiąże z problemem z klientem i jego wypłacalnością... Co innego jest hobbystycznie zdiagnozować komuś coś za pomocą komputera i powiedzieć "stary, mi tu wychodzi, że to jest taki a taki problem", a co innego wzięcie odpowiedzialności za swoją działalność. Mechanik ma o tyle trudniej, że klient domaga się po pierwsze trafnej diagnozy, po drugie niskiej ceny usługi, po trzecie - szybkości działania. A ZUS ani skarbówka nie czeka, aż się ktoś skończy bawić charytatywnie z miernikiem uniwersalnym czy oscyloskopem i zacznie na usługach zarabiać, tylko brutalnie prostuje rzeczywistość wyciągając macki po swoje. Jak się to przekłada na praktykę? Bardzo prosto - np. wpada facet do serwisu i ma wibracje na silniku. I teraz jeśli nie masz odpowiedniego doświadczenia z danym samochodem, to aby być w 100% pewnym diagnozy - należałoby oprócz przeanalizowania wszystkich sygnałów elektronicznych wyjąć także dwumasówkę, wyjąć wszystkie poduszki zawieszenia zespołu napędowego, położyć to na stole i pooglądać, do analizy dać wtryskiwacze i na sam koniec będziemy mieli w miarę wiarygodną opinię dot. powodów drżenia silnika. Koszt takiej diagnostyki - lekko licząc tysiąc pięćset złotych. Klient po takiej wycenie zabiera się z serwisu w trybie przyspieszonym, rzucając pod nosem niewybredne komentarze na temat zdzierstwa i próby oszukania. A ktoś chciał być tylko w 100% profesjonalny.
    - ok, ale czemu mnie przekonujesz jak powinna wyglądać diagnostyka? To o czym piszę tu, to namiastka diagnostyki.
    - ok. ale są różni klienci i warsztat powinien być na różnych przygotowany, a nie zakładać, bo ktoś ma stary samochód, albo coś innego. Od tego jest wycena i różne warianty usługi. A stan jest taki, że nie masz wyboru… bo albo takie są, albo takie jeżdżą, albo coś tam. I dochodzi do tego, że jak chcesz inaczej to jest kłopot…
    - zobacz wpierw co umiem, co wiem, zweryfikuj, potem oceniaj, bo tak to szufladkujesz (szufladkujecie) mnie - przez pryzmat płci.
    - Nikt nie kwestionuje testera. Nikt nie kwestionuje też testera z wbudowanym oscyloskopem. Oscyloskop samochodowy sam w sobie – jest uzupełnieniem testera zwykłego, uzupełnieniem, bo pokazuje to czego sterownik pokazać nie umie na złączu diagnostycznym. Sterownik nie umie – bo albo nie ma czujników albo nie potrafi pewnych rzeczy pokazać na złączu diagnostycznym. Można badać i mechaniczne usterki i usterki elektroniczne. Wiele przebiegów nawet samych czujników, czy aktuatorów – zmienia się przy uszkodzeniach mechanicznych – tu mam na myśli badanie min. prądów. Dlatego chcę robić FFT, czy inne, bo mimo, że sterownik może takiej analizy nie robi, mogę to zrobić poza samochodem, stosując różne metody detekcji i analizy sygnału. I to nie jest bzdura, ani absurd. Tyle, że w świetle tego co napisałeś, w sumie nikomu nie potrzebne.
    - Są to uznane badania i są obiektywne. Nie da się ich oszukać, nawet data zapisu jest ukryta, więc jak zmienisz datę zapisu, i tak możesz podejrzeć datę rejestracji.
    - to są testy z pełnym manualem jak je wykonać, a robi się je w takich samych warunkach jak zbiera logi… więc jak ktoś korzysta z testera to to jest to samo. MES też pokazuje wykresy… i też trzeba wiedzieć w jakich warunkach zebrać logi, jak je korelować i interpretować.
    - natomiast dla zbadania ogólnego stanu samochodu, sprawdza parametry w logach na jakich się zatrzymał, a także robi 2 testy na wydajność cylindrów i podciśnienie w kolektorze ssącym. Na początek wszystko, a wie czego się dotyka i ma zapisane parametry dla porównania. To go zabezpiecza. Prowadzenie dokumentacji logów, czy oscylogramów zabezpiecza obie strony.
    - i to jest dla starych samochodów, bo nowe przez złącze pokazują więcej informacji, i można je inaczej wydobyć.
    - ja działam dla siebie, a ponieważ zawsze współpracuję z warsztatem – to są informacje, które chronią i mnie, i mechanika. Chodzi o skuteczną naprawę, a nie o oszukanie mechanika, czy reklamację. Nie zakładam takich scenariuszy. Zawsze współpracuję i zawsze chodzi o naprawę. Kwestionuję brak wykonania badań, pomiarów i tezy niezgodne z obowiązującą, podręcznikową wiedzą. Ja chętnie biorę odpowiedzialność za swoją diagnostykę, jeśli ja decyduję a warsztat realizuje moje decyzje. Za decyzje warsztatu, poza moimi – nietrafne i poza tym co mówią testy, niechętnie biorę.
    - Nikt nie demontuje dwumasu, ani zawieszenia do sprawdzenia, po prostu demontują i wymieniają. Bo jak ma już jakiś przelot, to jak zdemontują, rzadko nada się do dalszej eksploatacji. Po czasie tam już będzie i tak już jakiś luz, czy coś. A sprżegło już nowe kupione. To samo z silnikiem, nie możesz zajrzeć i zamknąć, nic z tego dobrego nie będzie, spore ryzyko, że już nie zadziała. To o to chodzi, dlatego nie lubię takich testów, bo już potem może nie pracować tak samo.
    - To teraz policz ile będzie koszt, montaży i demontaży + wymian, regeneracji po kolei… wyższy na pewno. Zważywszy, że na prawie wszystko musisz wziąć (kupić) inne i podstawić. Wg mnie przy wibracjach i tak musisz wykluczyć silnik i sprawdzić jak samochód pali. Łatwiej zrobić to badaniem nieinwazyjnym.
    - Ponadto, dwumas – z tego co tu napisaliście – można wsadzić niezgodny, czyli – nikt nie sprawdza?
    - Już napisałam, dla starych samochodów nie ma często innej diagnostyki w serwisach, oprócz mechanicznej. Możesz tu napisać milion słów, z którymi się zgodzę, ale jej nie ma. Są szyldy i masa nietrafionych wymian i wielkie niezadowolenie klientów.
    - To nie jest problem narzędzia, to jest problem przełamania pewnego stereotypu, że mechanik musi się ubrudzić. To jest problem malutka igła, a pręt, czy inne tego typu narzędzie. To jest problem przełamania się i zrozumienia, że wykres może coś wnosić i pomagać w diagnostyce i naprawie. To jest też problem wiedzy, którą trzeba zdobyć, tej teoretycznej. Ale tu w sumie można korzystać z wypracowanych przez innych algorytmów – jak takie objawy, to, to, itd… są b. dobre tutoriale i ludzie, którzy chętnie się dzielą wiedzą, też tu… To jest problem przełamania się, żeby być trochę teoretykiem. To wstyd?
    - usługa? A jakie kwalifikacje są potrzebne, żeby otworzyć warsztat samochodowy? O to też chodzi.
    - Zdecydowanie, miejsce oscyloskopu jest w warsztacie, w rękach tego co naprawia, a nie w rękach klienta. Ale skoro nie jest. Moje hobby – ja korzystam dla potrzeb własnych, a inne – ktoś chce korzysta, ktoś nie chce nie korzysta. Dwa razy mi się zdarzyło, że warsztat do własnych skorzystał z mojej w sumie pracy, do moich – to już dyrdymały?
    - Wiesz, w sumie nie wiem. Są problemy z narzędziami, blokadami, etc… Tyle, że mechanicy pożyczają sobie i jakoś nie martwią się US. To nawet, chyba nie chodzi o to, żeby nazywać to diagnostyką oscyloskopem. Po prostu diagnozujesz samochód. Na FV też nie piszesz, że podmieniasz cos miejscami… albo badasz miernikiem. Dajesz wydruki, tłumaczysz, co to może być, a co nie, albo nie. I ustalasz co dalej. Nie traktuj tego jak oddzielną usługę. Dobieraj testy pod klienta, tak by każdy mógł przyjechać. To jakiś kiepski argument.
    - raczej chodzi o to, że skoro nie ma blokad i tym podobnych narzędzi, to trudno oczekiwać, aby były inne. Są priorytety w zakupach. I to, że kupuje się to, za co natychmiast klient zapłaci. Z drugiej strony można skorzystać z dostarczonej dokumentacji. Tego nie rozumiałam, ale mam wyjaśnione – nie bo jest ode mnie, i nie mam warsztatu. A gdybym miała, co by to zmieniło w zadadzie? Kiedyś mi mówił mechanik, żebym się nie dziwiła, że czegoś nie mogę przeforsować, bo on sam jako mechanik u innego nie może dokonać reklamacji turbiny… też nie ma argumentów.
    - problem też taki, że w starym, odsprzedawanym dalej samochodzie, może być kilka usterek. To jest spory problem w tym wypadku dla mechanika, bo jak piszesz klient oskarża o naciąganie.
    - koniec może o oscyloskopii, ostatecznie nie na temat, chodziło czy można zobaczyć, czy nie na wykresie. Myślę, że rozumiem doskonale o co Ci chodzi, ale nie zmienia to tego, że moje potrzeby jako klienta nie są zaspokojone. I nie tylko moje…

    Cytat Napisał kazikx Zobacz post
    O to mi właśnie chodziło.Że mechanik mógł jednak działać w dobrej wierze; "zgodnie z manualem", by nawiązać do jednego z postulatów Marysi.
    Zawsze działa w dobrej wierze. Inaczej w ogóle nigdy nie zakładam. Nie napisałam, że w złej, wręcz przeciwnie nic nie rozstrzygałam. Nie znam przyczyny, dla mnie danych za mało. Czemu w złej? Nie spojrzał, nie zmierzył, wsadził. W dobrej wierze mógł popełnić błąd. A co to obchodzi klienta? To jak z tłokami Omena – zmierzysz, możesz się wycofać. Przecież nikt mu w złej wierze nie sprzedał. Popełnienie błędu, ma się nijak do złej wiary. Jeśli można sprawdzić niezgodność, czy niedopasowanie przed montażem – odpowiada warsztat. Poza tym – wg mnie po prostu wymiana dwumasu nie usunęła usterki, a to był wystraczający powód do reklamacji.
    - Reklamowaliśmy dwumas u producenta – zamiennik Luke, potem Sachs + wykluczenie wszystkich innych możliwości wibracji na jałowym, w tym sprawdzane było zasilanie wtrysku. Wymienione było sprzęgiełko alternatora, sprawdzone poduszki. Luke i Sachs okazało się fabryka ta sama inne marki. Warsztat pojechał do ASO, aby sprawdzić, czy aby ten typ tak ma. Rzeczoznawca zmierzył i stwierdził, że jest niezgodne dla modelu (a niezgodność uniemożliwia prawidłową pracę dwumasu). Ono delikatnie biło, co można było stwierdzić na samochodzie! Ponieważ one pracują równiutko i b. cicho - poszła reklamacja do producenta z opinią warsztatu i rzeczoznawcy. Reklamacja na dwa koła, plus koszty samochodu zastępczego, + montaże/demontaże x3. Poleciały do fabryki koła, zdjęcia, opinie i opinia przedstawiciela na Polskę. Na ten moment mamy już informację, że reklamacja została uznana. Czekamy na zwrot pieniędzy. Zamiennik był dedykowany do modelu. Warsztat zamówił dwumas ori, koszt diagnostyki pozostałych komponentów + wymiany sprzęgiełka alternatora po naszej stronie. Z tym, że warsztat współpracował i monitorował wszystko. To jest też ważne. Więc, raczej można było to stwierdzić, że jest niezgodny, przed montażem.

    Cytat Napisał lesio146 Zobacz post
    Tam nie ma żadnych znaków.Poza tym jak pękł wał nie jest w stanie nikt stwierdzić czy pasek nie przeskoczył. Moim zdaniem jeśli katalog zgodnie z nr vin podaje że ta część pasuje to z mechanikiem w każdym sądzie przegrasz.
    Niekoniecznie – rzeczoznawca będzie oceniał cały silnik, plus resztę. Rzeczoznawca musi określić przyczynę. Musi mieć do dyspozycji całość, silnik i samochód. Ma określić przyczynę pęknięcia wału i tylko to określi – przyczynę. Tyle, że weźmie pod uwagę także stan zużycia innych elementów, błędy, stan wtrysku, inne elementy silnika, zdjęcia z demontażu, plus opinię niezależnego warsztatu. Na tej podstawie można pismo reklamacyjne formułować. Myślę, że koszt kilkuset zł w tej sytuacji, aby poznać przyczynę i określić swoje szanse warto wyłożyć. Podstawa to przyczyna na piśmie. Rzeczoznawca z PZMOT w Ldz przychodzi z dnia na dzień. Nie ma oczywiście żadnej pewności, że mechanik uzna reklamację, ale wg mnie nawet teraz powinieneś napisać pismo z podaniem przyczyny takiej, jak podaje warsztat, w którym aktualnie jest samochód. Napisać dodatkowo, że po kolizji samochód trafił do innego warsztatu ze względu na fakt, iż warsztat nie wykonuje napraw głównych silnika, ani jego wymian. Podłączyć załącznik z wykonanymi naprawami po kolizji i diagnozą drugiego warsztatu – podpisany przez 2 warsztat załącznik. Dołączyć FV. Napisać swoje roszczenie – zwrot kosztów napraw i podać termin odpowiedzi na 14 dni. Przerzucisz piłeczkę na mechanika – on będzie musiał udowodnić na piśmie, że kolizja nie była wynikiem przeprowadzonych przez niego napraw. To nie jest tak, że Ty musisz wszystko udowadniać. Musi być jednak na piśmie. Wg mnie warto spróbować, choć może być różnie… Ale będzie to w razie czego punkt zaczepienia dla prawnika.
    - Moje pytania, były takie, bo w sumie byłam w podobnej sytuacji. Przeskoczył mi rozrząd o 2-3 zęby, zrobiłam ponad 1000 km. Wtedy nie sprawdziłam w warsztacie, było późno, a w kolejnych dniach było tak zimno, że nie chciało mi się. Praca silnika się pogorszyła. Korekta rozrządu – nie pomogła. Już tak zostało. Gdybym jeździła dłużej i hipotetycznie silnik, by stanął, wiedziałabym, że rozrząd był przestawiony, tyle, że na silniku z usterką. W takiej sytuacji, po otwarciu byłoby widać przyczynę, może inną niż sam rozrząd. Chodzi o to, że wtedy rozrząd przestawiony mógłby przyspieszyć jedynie to co było i tak nieuniknione. O to, mi chodziło też. Tu nie wiem, jak wypada reklamacja? Czy to wpływa, czy nie?
    Ostatnio edytowane przez Majka ; 13-05-2017 o 23:55

  5. #95
    kazikx
    Gość

    Domyślnie

    Majka, pomyślałem sobie, na marginesie dyskutowanego problemu, że minister Gowin duży nacisk kładzie na łączenie nauki z działalnością gospodarczą.
    "Innowacja" jest tu słowem - kluczem i priorytetem.
    Idą za tym teraz duże pieniądze.
    Zatem warto.

    Mogłabyś wejść w kooperatywę z wybranym warsztatem samochodowym, życzliwie nastawionym do Ciebie i Twojej idei oscyloskopu.
    Gdybym miał Twoje przekonanie i wiedzę, to z pewnością bym tak zrobił.

  6. #96
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    06 2008
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    AR GT JTS 2004
    Postów
    1,607

    Domyślnie

    - Są ważniejsze projekty do finansowania, a nikt nie sfinansuje braku popytu.
    - To nie jest idea, to jest komercja.
    - Moje pomysły analizy sygnałów oscyloskopowych, to już są dyrdymały Ale komercyjne testy są przydatne. Niestety, sprzęt, jak każdy tego typu nie jest tani. Na diagnostyce samochodowej nie można zarobić, najwyraźniej. Po co zwiększać możliwości diagnostyczne, skoro nie idzie za tym skuteczna naprawa. Nie idzie, bo jest nieopłacalna w wypadku starych samochodów. Po co więc diagnozować.
    - Jak mawiał pewien mechanik, gdyby było coś potrzebne w warsztacie to by było.
    - Smutne jest to, że jadąc do serwisu, decydując się na naprawę, nie masz pewności czy są stosowne narzędzia do jej przeprowadzenia. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, przez b. długi czas.
    - Trzeba się dostosować do rzeczywistości, a ona jest taka, że nikt nie potrzebuje, ani takich informacji, ani takich testów. One nie dają dobrych informacji w samochodach starych om bardziej są czułe. A jadąc do warsztatu, jedziemy po dobre wiadomości i szybkie naprawy.
    - nie ma czegoś takiego jak przychylnie czy nieprzychylnie nastawiony warsztat, a przynajmniej nie powinno być
    - hobby, jak hobby, musi pozostać na własnym polu i dawać fun temu kto je ma. Tyle.
    Ostatnio edytowane przez Majka ; 14-05-2017 o 02:56

  7. #97
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    06 2008
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    AR GT JTS 2004
    Postów
    1,607

    Domyślnie

    dublowany post
    Ostatnio edytowane przez Majka ; 14-05-2017 o 02:53

  8. #98
    Użytkownik Świeżak Avatar MadSkillz
    Dołączył
    11 2015
    Mieszka w
    Siedlce
    Auto
    Alfa Romeo 159 1.9 jtdm 150KM
    Postów
    174

    Domyślnie

    Prawda jest taka, że sprzęt kosztuje, wiedza kosztuje.. wykonywanie napraw na najwyższym poziomie z użyciem bardziej specjalistycznego sprzętu też kosztuje. A co mamy w warsztatach i na forach? Wszędzie ludzie pytają ''gdzie najtaniej mi zrobią'' albo ''ile to będzie kosztować? no tyle i tyle.. O Panie za drogo nie da się nic taniej?''

    Z oszczędności biorą się kiepskie naprawy, z oszczędności handlarze cofają liczniki bo klienci tego chcą, chcą mieć passata 10 letniego za połowe wartości z przebiegiem 100 tyś km.

  9. #99
    Użytkownik Maniak resoraków
    Dołączył
    04 2011
    Mieszka w
    Lubartów
    Auto
    Alfa 159SW 2,4 JTD 210CV. Alfa 159SW 1,9 150CV, Alfa 166 2,4 140CV, była Alfa 156SW 2.4 175CV
    Postów
    44

    Domyślnie

    Stało się tak że teraz do naprawy auta nie wystarczą dwa klucze i młotek.... Zasada pracy silnika się nie zmieniła. Podstawa silnika także nie wiele się zmieniła... Za to osprzęt bardzo.... I teraz są dwie prawdy. Dobremu i doświadczonemu mechanikowi nie zawsze jest potrzebny nie wiadomo jaki sprzęt, jeszcze w czasach fiata 125p miałem wuja co lepiej ustawiał zawory na ucho niż nie jeden mechanik szczelinomierzami i wedle procedur. Tylko jest jedno małe ale nie każdy mechanik czuje to co robi i tak samo jest z innymi zawodami są jedni co wiedzą co robią a inni biegają i robią tylko szum wokół siebie rekompensując sobie tym brak wiedzy. Dając nawet najlepszy sprzęt miernemu mechanikowi mało prawdopodobne iż jego usługi staną się na wyższym poziomie gdyż będzie mu nadal brakowało smykałki i wiedzy jak interpretować wyniki. Wystarczy spojrzeć na forum prawie co drugi ma jakiś interfejs tylko ilu potrafi odczytać właściwie parametry czy też błędy a co dopiero zinterpretować je i znaleźć przyczynę ich powstania. Na pewno dobry sprzęt i procedury nam pomogą jeżeli będziemy potrafili z nich korzystać. Nie sety większość obecnych zakładów powinna mieć nie tyle mechaników a elektro-mechaników. Niestety rynek i my sami konsumenci w dużej mierze produkujemy patologie patrząc tyko na cenę usługi a nie na RZETELNĄ jakość.

  10. #100
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    06 2008
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    AR GT JTS 2004
    Postów
    1,607

    Domyślnie

    Cytat Napisał MadSkillz Zobacz post
    Prawda jest taka, że sprzęt kosztuje, wiedza kosztuje.. wykonywanie napraw na najwyższym poziomie z użyciem bardziej specjalistycznego sprzętu też kosztuje. A co mamy w warsztatach i na forach? Wszędzie ludzie pytają ''gdzie najtaniej mi zrobią'' albo ''ile to będzie kosztować? no tyle i tyle.. O Panie za drogo nie da się nic taniej?''
    Z oszczędności biorą się kiepskie naprawy, z oszczędności handlarze cofają liczniki bo klienci tego chcą, chcą mieć passata 10 letniego za połowe wartości z przebiegiem 100 tyś km.
    - Ludzie na forach pytają, gdzie zrobić dobrze i tanio, i to jest nisza dla prywatnego przedsiębiorcy.
    - I tak naprawdę podświadomie szukamy skutecznej diagnozy...
    - Tylko, że warsztat to prywatny mniejszy lub większy przedsiębiorca, więc trochę to dziwnie brzmi w ujęciu czynienia odpłatnej usługi. Albo to jest warsztat, albo nie jest. Do tego bez adekwatnych narzędzi (mam na myśli narzędzia podstawowe) - pracuje nie kto inny, a człowiek. Mała konkurencja, za dużo samochodów.
    - części - na pewno duże znaczenie, każdy szuka najtaniej i jest to logiczne.
    - Z testerem jest łatwiej, samo użycie daje wymiar korzyści – usuwasz błąd i klient za to płaci. I to jest często cała diagnostyka… z informacją, że nic z tego odczytać nie można, bo nie da się wykryć tego czy owego komputerem… Tak działa wiele warsztatów, szczęśliwie nie wszystkie.
    - Co, do wiedzy, to teraz są takie czasy, że dzięki internetowi dostęp do wiedzy jest b. duży, całe książki, filmy, tutoriale, wykłady i seminaria z Uczelni, kongresów krajowych i zagranicznych. Można się uczyć samemu, zwłaszcza mając praktykę na co dzień w pracy. Inwestowanie w siebie zależy tylko od osoby. Kwestia chcieć i uważania, że to jest potrzebne. No i jest to kwestia poświęcenia czasu. Dzięki temu min. na rynku jest wielu specjalistów niedyplomowanych w zawodach, które takiego wymogu nie mają. To jest fajne w tych ciekawych czasach.
    - klient, odbiera samochód i warsztat pracuje dla klienta. I zawsze ma prawo pracy nie odebrać. Czasem mam wrażenie, że warsztaty o tym zapominają. W tym aspekcie mówienie o przychylności czy nie... to nie tak, nie powinno mieć wpływu. To umowa o pracę, a nie przysługa za dziękuję. Nigdy z tego prawa nie korzystałam, ale sytuacja z dislem, pokazała mi, że to jedyna skuteczna droga, niestety tak chyba trzeba robić. Gdybyśmy za 3 razem odebrali samochód… To czy warsztat na tym coś ugra – niech ugra, dla mnie naprawa jest w kosztach pierwotnych, a nie x3.
    - A jeśli dochodzą do tego, jak w tym wypadku, historie sensacyjne, że sprzedano nic, albo co inne – to niestety jest dodatkowo zniechęcające.
    - Nawet jeśli nie można uzyskać fabrycznych tolerancji, oscyloskop da informację – jak daleko jesteś. To też ważne. Nie tylko stare samochody, w nowych też można. A jeśli nie ma się kombajna do diagnostyki – to jest jedyna droga, by być konkurencyjnym, o ile chce się mieć takich klientów, z nowszymi samochodami, ale już po gwarancji. A koszt?
    - Tak naprawdę, są elektrycy, którzy mają oscyloskop i robią taką analizę, w cenie 1 diagnostyki, bez względu jakich narzędzi używają, tyle, że nie badają silnika. A teraz niestety często jest tak, że warsztat musi ogarnąć i mechanikę, i przynajmniej fragment elektryki.

    Aby, nie rzucać słów na wiatr.
    Tak wygląda rozrząd – to są kilka mm na wałkach, w sensie w lewo i w prawo. Zmienia się i kompresja i ciśnienie, a tym samym temperatura spalin, wszystko się przesuwa, oddalasz się od ideału cyklu otto. Przez to zmienia się napełnienie cylindra, bez zmiany wartości MAF na jałowym!, bo to reguluje TP… którą ECU zamyka. Zapłon… etc… i lambda…

    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	rozrz_wałki_przes.jpg
Wyświetleń:	2
Rozmiar:	38.9 KB
ID:	228584

    A to jest przestawiony rozrząd o 3 zęby, CKP/Hall.

    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	ckp_hal.jpg
Wyświetleń:	2
Rozmiar:	86.6 KB
ID:	228585

    Z tego można odczytać fazy, a z tych zaznaczonych dwóch punktów (wydech - otwarcie/zamknięcie zaw.), można zobaczyć, jak olej idzie do kolektora ssącego… Różnica w ciśnieniach 0,07 bara, powinno być 0.

    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	ciśnienia jeden cylinder.png
Wyświetleń:	1
Rozmiar:	54.2 KB
ID:	228586

    Wszystko można zrobić na uruchomionym silniku, we wszystkich strategiach pracy silnika, czyli można zobaczyć też czy wariator zmienia fazy, w każdym cylindrze. Plus kupa innych informacji… o stanie silnika… i każdym cylindrze.

    Itd…
    - czujniki, są biblioteki dla porównania w sieci.

    To, tak dla tych, którzy nie wierzą, aby zobaczyli, że można zobaczyć.

    Oprócz, a nie zamiast, ale to tak w ramach poszukiwania i propagowania utopii...
    Moim zdaniem to zwiększa konkurencyjność małego warsztatu, po prostu.
    Diagnostyka samochodowa to nisza. A to tak trochę - jeśli jest dźwignią skutecznego leczenia, tak jest i skutecznej naprawy.
    Ostatnio edytowane przez Majka ; 16-05-2017 o 01:40

Podobne wątki

  1. Prośba o poradę
    Utworzone przez swap126p w dziale 156
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 05-04-2016, 06:43
  2. [147] Prośba o poradę
    Utworzone przez mich123cz w dziale 147
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 09-02-2014, 19:05
  3. 147 prośba o poradę
    Utworzone przez pan bebek w dziale Kupić - nie kupić? Auta z ogłoszeń
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 12-04-2012, 10:04
  4. GTV - prośba o poradę
    Utworzone przez akiryz w dziale Kupić - nie kupić? Auta z ogłoszeń
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 11-05-2010, 10:12

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory