A może po prostu użytkowali już wiele pojazdów różnych marek i mają skalę porównawczą?Największym problemem Alfy Romeo są właściciele których na to auto po prostu nie stać.
Ale nie, najlepiej wszystko zwalić na "płaczków polaczków" tak jakby o innych markach nie było opinii, że są drogie w utrzymaniu...
Przejedź sie mistrzu do ASO Fiata i popatrz na stawki roboczogodzin. Fiat 100 zł za roboczogodzinę, [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo 150 zł, Jeep - 200 zł. Więc ta sama naprawa wykonana a ASO może być 2x wyższa w zależności od marki.
Poza ASO mechanicy też głupi nie są i jak widzą kogoś w drogim samochodzie to wiedzą, że grubiej go można pocisnąć na robociźnie.