Dodajmy klapy w kolektorze, które za pare złotych można wyciąć i nikogo już one nie zabiją. Więc nie wiem po co siejesz w panikę i wprowadzasz ludzi w błąd. Spora część aut dostępnych na rynku ma już te klapy powycinane, tak samo jak wywalony DPF i zaślepiony EGR.kiedy do 16v cf4 wymyslono klapy w kolektorze i zabito ten silnik
Klapy wirowe stosowane są w większość nowych diesli bo jest to element ekologii tak jak i reszta bezdetów. I te klapy urywają się tak samo jak w JTD. Niestety tylko w silnikach BMW i Fiata ich urwanie powoduje dostanie się klap do silnika i jego uszkodzenie. I to jest podstawowa różnica. Dlatego posiadacze tych marek często profilaktycznie usuwają klapy z kolektora - co nie znaczy, że nie robią tego posiadacze innych diesli.
Nie wiem więc czy na pewno to jest powód by jeździć zdecydowanie za słabym dla tego modelu silnikiem 120 konnym (11 s do setki i 191 km/h prędkość maksymalna) - tym bardziej, że EGR również tam występuje i o ile się nie mylę również filtr DPF (co oznacza, że prędzej czy później trzeba będzie zrobić z nimi porządek).
Zresztą nie o to chyba chodzi autorowi tematu. Każdy samochód i silnik ma jakieś słabe strony i problemy z którymi trzeba będzie sobie poradzić. Akurat silniki JTD 1.9 i 2.0 oceniane są wysoko. Osprzęt ekologiczny to jest coś co będziesz musiał ogarnąć w każdym aucie, bo w każdym będzie sprawiał kłopoty. Jeśli kupisz wersję ze skrzynią M32 - będziesz zmuszony prędzej czy później naprawić łożyska (koszt: około 2 000 zł). Zawieszeniem bym się nie przejmował, bo ostatnio koszt jego naprawy znacząco potaniał - nadto zawieszenie jest trwałe i spokojnie wytrzyma ponad 100000 km. [MENTION=381]sedici[/MENTION] stwierdza, że Mondeo Mk4 ma tak samo dobre zawieszenie co jest nieprawdą. Owszem, ma całkiem niezłe, ale we wszystkich testach wypada gorzej niż [notranslate]Alfa[/notranslate] 159. W dodatku porównywany model Mondeo ma topowe zawieszenie składające się między innymi z amortyzatorów o regulowanym stopniu tłumienia. Polecam sprawdzić ile kosztuje taki amortyzator (słownie: jeden amortyzator).
Tak jak i cała reszta, zawieszenie wielowahaczowe nie jest wynalazkiem Fiata. Od lat stosowane jest choćby w Audi A4 pierwszej generacji czy poważanym, polecanym i uznanym za nieśmiertelny Passacie B5 (o Focusie nie wspomnę).
Problemem w utrzymaniu Alfy jest konieczność naprawiania różnych pierdółek które wynikają z normalnego okresu eksploatacji auta. Tam gdzie w VW znajdziesz dziesiątki zamienników, tam w alfie będziesz bulił za oryginały. Przypomnę naprawę swojego fotela podgrzewanego. ASO wyceniło ją na... 2 500 zł. Próby sprowadzenia części (dwie maty grzejne) doprowadziły do wniosku, że mogę wykonać naprawę za nie mniej niż 1 500 zł. Zamienników do oryginalnych mat brak, a maty uniwersalne nie będą działały, bo uniwersalne są na 12V, a te w Alfie na 6V. Do Passata za 200 zł kupisz zamienniki, które tapicer ci wstawi za kolejne 150-200 zł i za max 500 zł masz ogarnięty temat. Inny przykład: oryginalny zestaw trzech siatek do bagażnika Skody Octavii (na podłogę i dwie na boki) kosztuje 177 zł. Siatka do Alfy to koszt 175 zł... jedna siatka, ta na podłogę, gdzie zamienniki nie istnieją, bo te na Allegro za 30 zł do niczego się nie nadają.
Tych samochodów jest po prostu mało, a to wpływa na brak oferty zmienników - czy brak ofert ze szrotów. Te ze szrotów nawet jak są, to ceny są niewiele niższe niż nowej części.
I tak, jeśli umiesz sobie coś w samochodzie porobić, jesteś niewrażliwy na fakt, że część wyposażenia zbędnego do jazdy ci nie działa, masz znajomego mechanika który nie wyrwie z ciebie ostatniej złotówki zakładając, że jak jeździsz alfą to cię stać, masz zniżki w hurtowniach z częściami, znajomego w ASO i kilka szrotów z włoskimi autami w okolicy, to wyższych kosztów utrzymania specjalnie nie odczujesz. W przeciwnym wypadku możesz czuć się rozczarowany.