A po trzecie... wymiana rozrzadu w 2.2jts nie kosztuje juz tysiecy zl. Nastepny MIT. Sprawdzalem..drazylem temat.
A po trzecie... wymiana rozrzadu w 2.2jts nie kosztuje juz tysiecy zl. Nastepny MIT. Sprawdzalem..drazylem temat.
Poza tym dla Twojego sposobu użytkowania w ogóle nie brałbym diesla pod uwagę.
Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka
[MENTION=25095]magil[/MENTION] - ja nie wnikam czy to bzdury czy nie bzdury. Osobiście nic do tych silników nie mam tylko śmieszy mnie postawa autora tematu. W jeden dzień stał się ekspertem od JTD stwierdzając (wbrew wszelkim opiniom), że to szmelc. Bredzi na okrągło od DPF czy klapach, których w większość JTD już albo nie ma, albo których wywalenie kosztuje pare stówek, a jara się 2,2 JTS w którym wymiana rozrządu kosztować będzie tyle ile wymiana turbiny w JTD, zapominając przy okazji, że JTS ma jakieś wtryski. Oczywiście dwumasa w 2.2 JTS na pewno problemów mu sprawiać nie będzie. Po prostu zabawna wiara w bezawaryjność i niskie koszty eksploatacji benzyniaka z wtryskiem bezpośrednim, absurdalnie drogim rozrządem i mało trwałą skrzynią biegów połączona z wyrobieniem sobie opinii na podstawie lektury tematu jak to ktoś zaniedbał temat klap, miał pecha i mu je urwało.
Mówisz opinie użytkowników:
http://www.forum.alfaholicy.org/159_...arszawie_.html
http://www.forum.alfaholicy.org/pora...2_2_jts-3.html
"Bez udokumentowanego, wymienionego rozrządu nazwałbym ten silnik miną roku. Poza tym, jeżeli jest wymieniony rozrząd i elektrozawory to bardzo bardzo polecam."
Ja widzę trzy opcje zakupu alfy 159:
Pierwsza: 3.2 JTS lub 2.4 JTD w Q4 i Ti gdybym miał na wszystko wywalone i chciał mieć topowy samochód do wkurzania wszystkich dookoła bez względu na koszty.
Druga: TBi lub 2.0 JTD 170 KM z ostatnich lat produkcji, gdybym szukał optymalnego wyboru pomiędzy osiągami i bezawaryjnością.
Trzecia: 1.8 MPI lub 1.9 JTD 8v gdybym cebulaczył i oglądał każda złotówkę, miał gdzieś, że spod świateł przegoni mnie Astra w dieslu, a wiedziałbym, że 159-ka ułatwi mi wyrywanie kuciapek, które i tak się nie znają, ale linia auta im się podoba więc piszczą i kwiczą jak dudnię Zenkiem Martyniukiem pod wiejską remizą.
No tak... są przecież zamienniki za 500 złwymiana rozrzadu w 2.2jts nie kosztuje juz tysiecy zl
Ostatnio edytowane przez dpar ; 20-08-2017 o 21:06
Od końca zacznę - ta masa to nieprawda.Napisał dpar
Przyspieszenia na zadanym biegu to największe nieporozumienie porównań samochodów, jedna z największych bzdur testów motoryzacyjnych. Jakie zadane biegi? to jakby zadć kolor auta i mierzyc czas przemalowania go. Kto przy zdrowych zmysłach będzie próbował przyspieszania 60-100 benzyną na 4ce ? toż to warunki dla dwójki/trójki. Liczy się czas i kropka, bez biegu. Tak wiem, tiry , wygoda, tratatata. Parametr osiągów na zadanym biegu jest nieistotny. Tylko czas zmiany prędkości od X do Y.
Natomiast to że różnice przy 0-100 , 0-400m ze staru zatrzymanego czy Vmax itp. są nieznacznie na korzyść JTS lub równe ? co z tego że nieznacznie ? są na korzyść lub równe, a nie na niekorzyść. Wiec tym bardziej nie jest gorszy . i nie ma tu relatywizowania "wg mnie" czy wg mnie.
A niutony nic nie muszą, po to jest skrzynia i zakres obrotów.
Jedynym minusem benzyn jest to, że potrzebują obrotów aby przez przełożenie wytworzyć moment na kołach, więc i to jeden z powodów - spalania.
A tu tych kilka porównań z ZEPERFS (2,2 JTS vs 2.0JTDm) :
0-160 km/h : JTS o 3,8sek szybszy , jeśli to prawda to można na tym zakończyć.
80-120km/h : JTS o 0,1 sek szybszy - mało, ale nie wolniejszy , a szybszy
I najciekawsze :
130-0 km/h : JTS o 3,9m krótsza droga hamowania - o długość jednego małego samochodu (!), to w kwestiach bezpieczeństwa, w kwestiach osiągów mówi się, że wyścig wygrywa się hamulcami i oponami... pewnie pochodna masy auta, ale coś to za duża różnica, być może porównanie dwóch aut na innych nawierznchniach ? oponach? ale jeśli nie, to przepaść przypuszczalnie z masy wynikająca bo nie wiem jak inaczej wytłumaczalna.
Więc - można przedstawiać różne parametry
Jednak na pewno nie można powiedzieć że 2,2 JTS ma _gorsze_ osiągi.
On więcej kosztuje przypuszczam w spalaniu, to pewnie tak bo wymaga obrotów . Ale nie w tym rzecz .
A, no i jeśli faktycznie zbiera nagar jak JTS 2.0 w 156/GT zwłaszcza wczesne, to stopniowo konie mu uciekają i wówczas na pewno realnie będzie wolniejszy. Ale nie mówimy o zepsutych tylko sprawnych wozach.
Ostatnio edytowane przez Andrzejsr ; 20-08-2017 o 21:08
Co jest nieprawdą? Przecież to dane z instrukcji obsługi.Od końca zacznę - ta masa to nieprawda.
To jak inaczej zmierzyć ten parametr? W zależności od umiejętności kierowcy różnica może być znaczna, a to przekreśla sensowność jakichkolwiek, wykonywanych pomiarów - i tym samym nic sobie wzajemnie nie udowodnimy.Przyspieszenia na zadanym biegu to największe nieporozumienie porównań samochodów
W ruchu ulicznym większą wartość ma szybszy czas osiągania przyspieszeń 60-100 km/h czy 80-120 km/h niż to w ile czasu rozpędzi się od zera do setki.
Ja znalazłem 2.2 sekundy różnicy na korzyść JTS, ale wcale bym na tym nie kończył, bo dla mnie wartości przyspieszania ze startu zatrzymanego nie mają jakiegoś kolosalnego znaczenia.0-160 km/h : JTS o 3,8sek szybszy , jeśli to prawda to można na tym zakończyć.
Podsumowałbym, że obie jednostki oferują podobne osiągi.
Co do drogi hamowania nie bardzo rozumiem. W JTD były montowane gorsze hamulce?
PS. te wyniki z ZEPERFS są chyba średnio realne. Fabrycznie berlina ma chyba 8.8 sekundy, natomiast 9.0 to ma SW. Z nagrań na YT wynika, że niewirusowane JTD 170 KM osiągają setkę w czasie między 8.4 do 8.6.
Ostatnio edytowane przez dpar ; 20-08-2017 o 21:37
Masa realna się mocno różni od tej z instrukcji czy dowodu, chyba to jasne. Ja kilka aut ważyłem i każde jest cięższe niż to co w papierach. Zresztą w zeperfs podają i masę zważoną - z tym że ja wciąż nie wiem jak te dane pozyskują (np. ktoś może podać Z kierowcą, inny BEZ)
Jak mierzyć przyspieszenie 80-120 ? po prostu : przyspieszenie 80-120. A na jakim/jakich biegach ? - takich na których będzie najszybciej to chyba jasne. A nie : panowie , teraz wrzucamy 5tkę, jedziemy 80 i wciskamy gaz. Co to ma być ??? Tak się wykonuje spokojne rozpędzanie. A chcąc przyspieszyć zna się swój wóz i wie czy/na jaki bieg zredukować i dopiero wciska gaz. Tak, znam dyrdymały że to "drogowe warunki" - tak, to drogowe warunki nieistotnego czasowo przyspieszania podczas rozmowy z pasażerem czy przez telefon. Przy potrzebie jak najszybszego przyspieszania używamy lewarka - to tak samo "drogowe warunki" .
Hamowanie - właśnie piszę , że się dziwię także takiej różnicy ? jak nie opony czy asfalt, to mogę wyjaśnić tylko większą masą - jeśli były na tym samym asfalcie i oponach. I jeśli faktycznie jest cięższa na przodzie - gorszym rozkładem masy - idzie na nos wszystko przy hamowaniu i opona nie trzyma wcześniej . Trzeba by znaleźć dane realnej wagi 2,2JTS i diesla i będzie wiadomo. Generalnie diesle są cięższe , ale czy w tym wypadku ?
Co do wniosków - no właśnie, to są porównywalne osiągami auta, (2,2JTS i 2.o JTDm) , 2,2 JTS jest lepszy od 1,9JTDm 150 cio konnego, i odrobinę gorszy choć też nie we wszystkich parametrach od 2,4 diesla. Chodzi o to że padło tutaj stwierdzenie jeśli osiągi nie są najważniejsze to 2,2 JTS będzie ok. Wygląda na to, że ma wcale nie gorsze , a wręcz lepsze od większości diesli te osiągi.
Ostatnio edytowane przez Andrzejsr ; 20-08-2017 o 22:19
Dobra. Wróciłem z wczasów to może na spokojnie jeszcze napisze, że celem moim nie było krytykowania aż tak bardzo i samej 159 (może troszkę jtd).
Co do kwestii tego czy będzie mnie stać na utrzymanie 159 (wielu pisało, że nie) to nie jest prawdą.Gdyby tak było to po protu bym tym autem się nie interesował. Prawda jest taka, że mam co z pieniędzmi robić i zamiast wydawać bez przerwy w naprawę auta wolę wydać je spędzając czas z rodziną, dojeżdzając bezproblemowo autem. Mimo mojego wieku, a mam 39 lat proszę uwierzyć, że miałem troszkę aut.
Były to auta salonowe, jak i w ostatnim okresie około 8 letnie. Od passatów B5 TDI, Scenika Dti, Voyagera CRD, Lagunę, alfe itp. Nie chcę wymieniać wszystkich.
Moje diesle którymi jeździłem miały prebiegi ponad 250tyś (jak i teraz benzyna, jutro pęknie pewnie 254tyś km) i NIGDY naprawdę NIGDY nie miałem takich grubych napraw, czy nawet częstych napraw. ZAWSZE wymieniałem wszystko na czas, gdy tylko mi coś stuknie, puknie, wymieniam na czas. Przykład? Dzis wracając usłyszałem delikatną niesczelnośc w lagunie przy tłumiku, ta plecionka, element elastyczny tłumika i jutro już auto będzie w warsztacie by to zrobić. Tak ja dbam o auta. Wszystko musi być na tip top. Dlatego dziwie się, po prostu dziwie, że tyle rzeczy trzeba robić albo PRZED pojawieniem się awarii lub PO jej pojawieniu się. Ceny częsci juz pomijam, może macie rację, że auto klasy premium to musi kosztować OK. Zgodzę się ale... nie da się ukryć i to jest niezaprzeczalne, że częstotliwośc napraw w 159 jest duża (zdaję sobie sprawę z tego, że wynika to pewnie z tego, że ludziekupują szroty z przebiegiem po 600tyś więc ma prawo się psuć i tyle).
Na forum jestem dluższy czas..mało się ujawniam ale czytam dużo i widzę jakie są problemy ze 159. Pojawiają się głównie w jtd (może dlatego, że większość z Was je ma, no ale taka jest prawda)
A co do tego czy nie stać czy nie na utrzymanie auta to powiem tylko tyle, że kupując alfe 147 za chyba ok 6tyś, za naprawę jej czyli sprzęgło, miske olejową, która kosztowała 1700zł bo zamienników nie ma, przepływke i coś tam jeszcze, w ASOzapłąciłem 5500zł. Nawet gdzieś w linku dałem zdjęcie, w temacie o mojej 147. Jak WIELU z Was mnie wtedy krytykowało, że PO cholere tyle zapłąciłem, że po cholere w ASO, że miskę mogłem kupić używaną i wymienić (tylko nie wiem.. może dziurawą najlepiej bo tanio??) więc proszę Was nie piszcze durnot w stylu, że nie stać mnie, że nie dbam, że nie będę na czas naprawiać, że mnie nie stać i mam kupić najlepiej 126P fiacika
Nie o to chodzi... nie chcę auta SKARBONKI bo mam wiele hobby min. modelarstwo, fotografie kolarstwo i wiele innych, które pochłaniają też kasę... i WOLĘ pieniądze przeznaczać na to hobyy, rodzinę niż wywalać CO CHWILĘ w naprawy auta. Mam nadzieję, ze rozumiecie (Ci którzy mnie nie rozumieli) o co mi chodzi. Co do jtd, po prostu boję się tego silnika, a właśnie przebiegu oraz naprawa=kosztów i tyle. A to wcale nie oznacza, że mnie nie stać. To są dwie różne sprawy. Dałem w 1 poscie temat kogoś kto ma alfę akurat 2.4 ale chodziło mi generalnie o jtd. Może to są najlepsze silniki z gamy diesli, nie wiem. Wiem jedno nawet w moim temacie jest WIELU z Was którzy twierdzą, że zawiedli się na 159, że jtd sprawiał i sprawia im problemy więc..z palca sobie tego nie wyssałem.
Dopowiem jedno... NIGDY nie miałem ŻADNYCH problemów z TDI AHU 90KM z turbiną bez zmiennej geometrii łopatek, NIGDY z Dti na pompie bosha chyba oraz nigdy z dieslem CRD w Voyagerze. A te auta miałem z przebiegami: Passat ok 400tyskm, Renówka 260tyś, Voyager ok 250tyś. Nie musiałem czytać o jakiś klapach, żeby je wywalać bo inaczej silnik papapa, nie miałem problemów z turbinami, wtryskami, egr ba nawet dwumasy w ŻADNYM z tych aut nie wymieniałem bi nie było takiej potrzeby. O DPF nie wspominając bo po prostu ich w tych autach nie było.
A włosy na głowie mi stanęły właśnie jak czytam o tych jtd. że to trzeba zrobić by było ok, to poprawić, to usprawnić... no matko święta... jak można pisać o silniku , że jest dobry tylko trzeba w num wydłubać kilka rzeczy żeby się nie rozleciał..lub powaznie nie uszkodził... Ja tego nie rozumiem, po prostu. Może mam inne podejście do tematu. Dla mnie to co jest dobre, znaczy dobre, sprawdzone, działające bez większych problemów i tyle.
Może kończąc temat bo widzę, że więcej osób jest atakujących mnie, dodam od siebie.
Silnik JTD jest SUPER, NAJLEPSZY na świecie ale ja go po prostu nie chce i nie kupię i tyle. A o benzynach poczytam. Jeśli faktycznie ten 2.2 będzie taki zły to może 1.8 nie wiem... będę się martwić jak już znajdę dobry, warty uwagi model auta.
Dobranoc Panowie
Odrzucac jtd jako awaryjny a wzamian szukać jts. Świat stanął na głowie.
A 1.8 MPI to też JTS Jarku?
Do takich założeń, które swoją drogą jak najbardziej rozumiem - czas na inne hobby i aktywności a auto do ich spełniania, to w ogóle bym na używane a szczegolnie Alfy nie patrzył. Cokolwiek nowe nawet małe i proste jak się da i hajda na foto plenery czy trasy rowerowe i kilka lat tylko olej raz w roku, plyn do spryskiwaczy i wycieraczki. No jak włoskie to nowe to różnie może być mimo to, ale zawsze mniejsza loteria niz używane i to diesle,które do przebiegów i pracy a nie pucowania i wystaw sa kupowane a sprzedawane po sporych przebiegach.
Nie wiem- tipo? Cactus? Duster? Cos z Korei? Japonce?-choc te droższe juz raczej ale spokój święty zupelny za to.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem