Lub odbije się czkawką Ja bym też nie ryzykował. Już słyszałem różne zapewnienia handlarzy co do stanu samochodu. Pojedziesz, a tam okaże się, że robi 4 ślady, lub dziwnym trafem handlarz zapomniał zrobić paru istotnych zdjęć. Poza tym jak strzeliły wszystkie frontowe poduchy to dzwon musiał być dobry pzdr
Ostatnio edytowane przez MikeDraven ; 09-01-2018 o 11:21
"Nie możesz nazywać siebie prawdziwym miłośnikiem motoryzacji jeśli nigdy nie miałeś Alfy Romeo" - Jeremy Clarkson
Pomogłem? Dodaj punkt reputacji (gwiazdka pod postem)
Musisz sam przekalkulować, bo dochodzi sporo kosztów:
- Paliwko najazd w dwie strony 1100km
- Koszt lawety, bo na kołach raczej nie wrócisz. Możesz wynająć i kierować sam (nie wiem czy trzeba specjalne prawko) ale koszt wynajmu to też jakiś pieniądz.
- Koszty naprawy plus bufor jakieś 20-50% na rzeczy nie przewidziane w początkowym kosztorysie. Na pewno coś więcej wyjdzie. Im lepiej znasz się na tego typu naprawach tym mniej procent zapasu, ale w czarnym scenariuszu mogą być faktycznie 4 ślady, przestawiony rozrząd i jakieś naderwania elementów które mogą się odezwać dopiero po jakimś czasie.
- Autko z zagranicy więc jakieś akcyzy itp też trzeba będzie opłacić.
Moim zdaniem 7-8 tys to zdecydowanie za mało. Tyle to wkładali niektórzy w swoje kupowane jako sprawne "nic nie puka, nic nie stuka" od alfaholika z "przebiegiem wyglądającym na autentyczny". Poza tym co widzisz, że trzeba zrobić, może być jeszcze cała masa pierdółek do zrobienia, które wyjdą dopiero w eksploatacji.
Temat do zamknięcia Ktoś był szybszy w kupnie i bardziej zdecydowany.
No i nie pytal na forum gdzie zawsze odradza Ci takie rzeczy.