Patrzyłem z ciekawości za tymi głowicami, niestety albo słabo patrze albo nie wiem. Przeszukiwałem allegro.
Patrzyłem z ciekawości za tymi głowicami, niestety albo słabo patrze albo nie wiem. Przeszukiwałem allegro.
wiekszosc oferowanych jest 10V, ale jakas jedna sie trafia.ostatni raz patrzylem informacyjnie dla znajomego pare tygodni temu, to na olx byla jedna szt,na allegro nic
Nie musi robić testu co2. Wystarczy podczas jazdy próbnej trochę mocniej docisnąć, a po zatrzymaniu sprawdzić twardość węży i zachowanie płynu w zbiorniku wyrównawczym.
Gdy Alfa stoi w serwisie gdzie jest Romeo? Szuka części...
Szukaj głowic nie tylko do Alfy, ten sam silnik jest montowany w Lanciach i w Fiacie chyba Croma. Największym problemem na polskim rynku części jest samo nazewnictwo, jak przegląda się amerykańskie serwisy to masz "GŁOWICA SILNIKA XYX", a w Polsce Janusze Biznesu wpiszą "GŁOWICA LANCIA 2.4 DIESEL" i jesteś głęboko w dupie, bo szukając "GŁOWICA ALFA 159 2.4" już nie znajdziesz, google nie jest kompatybilne z Januszami Biznesu.
Co najśmieszniejsze, w Lanciach montowali nawet tą samą skrzynię biegów (F40), więc dwumas jest w pełni kompatybilny (bo to cholera ten sam dwumas, tylko z innym numerem OEM) i kosztuje MNIEJ, bo jest do Lanci w pudełku od Lanci, a nie w pudełku od Alfy.
BTW.
Też orientowałem się w tym temacie, wiesz kiedy ta głowica pęka? Jak się zapomina zmieniać bieg i jeździ ciągle na 4k obrotów, albo często robi się overboosta (ponad 5k obrotów - ten silnik NIE MA odcięcia paliwa ani benzynowej odcinki, możesz sobie sprawdzić sam jak kupisz, mnie też tu na forum wprowadzili w błąd i dopiero mechanik mnie wyprowadził z tego błędu, gdy mi pokazał wydruk z komputera, jak 2 razy wleciałem na 5600 obrotów no problem i nawet nie świadom tego + dodał informację, że to bardzo częsta przypadłość użytkowników tego silnika, bo bardzo łatwo się zapomnieć, a wystarczy się chociażby w biegu pomylić, bo skrzynia F40 jest nie dość że krótka na niskich biegach, to jeszcze drążek zmiany biegów jest "sportowy", czyli nie ma wyraźnych długich przełożeń), albo udajesz Hołowczyca na torze w Ustrzykach Dolnych mając 3k obrotów i pionową górę. Teraz jak do niego pojadę, to pewnie znowu mnie opieprzy, ale już nie z mojej winy - widziałem lecącą na swój prawy bok 20 tonową ciężarówkę i pech chciał, że jak już szybko się zbierałem to koła przednie wpadły na kałużę albo śnieg/lód i dwójka wdepniętym gazem do oporu poskutkowała prawie nagłymi 6k obrotów i kilkoma czerwonymi kontrolkami. Także, wszyscy tu tu zawsze rozwijają czarne wizje, a zwyczajnie kup i się ciesz jazdą, bo to prawdziwa przyjemność w tej Alfie.
PS.
Te auta są już stare, 2011 rok zakończenie produkcji, więc nie myśl sobie, by to auto kupować na lata. Ja moje kupiłem rocznik 2009 i mam go zamiar na początku przyszłego roku sprzedać, bo tak się powinno robić z 10 letnimi samochodami. Kupujesz na 2-3 lata i sprzedajesz, a następnie kupujesz coś nowszego.
Jezu...wzruszająca historia...
Głowice pękają od zmian temperatury. Nagłych zmian temperatury.
Co może być taką nagłą zmianą temperatury?
Pomijam uzupełnienie zimnym płynem chłodzenia rozgrzanego silnika...co też się pewnie zdarza.
Ostra jazda na zimnym silniku? Może być.
Nagłe wyłączenie silnika po wypalaniu DPF? Może być
Ostra jazda na autostradzie i nagła ochota na hot doga? Może być
Źle napisany program ? Może być (ten dobrze napisany też zwiększa temperaturę spalania)
Awaria układu chłodzenia..czemu nie
A zaślepiony EGR i klapki zawirowań które to zmieniają zarówno temperaturę spalania jak i sposób mieszania się powietrza z paliwem? No to teraz włożyłem kij w mrowisko.
O Alfę trzeba dbać i jeździć nią jakby było się bezdomnym, który ma tylko dostarczyć auto do Torunia...
Gdy Alfa stoi w serwisie gdzie jest Romeo? Szuka części...
[MENTION=73196]gziemzik[/MENTION].
z tymi zamiennikami do 159 to nie jest tak łatwo żeby brać z Fiatów czy Lancii. Z tego co kojażę (popraw mnie jeśli się mylę, choć jeśli nawet jakaś Lancia się znajdzie to w porównaniu do 156 to niszowe auto, nie ma tego w ogóle) to w żadnym z nich nie stosowano głowic 20 zaworowych, więc na placu boju zostaje tylko AR. ze 159 brakuje głowic używek a jak są to i tak duża szansa ze już mają nikropęknięcia. Ze 166 ostatnich lat (185HP) jest idento, i trapi ja ten sam problem, z resztą to znowu nisza. Zostaje głowica z AR156 175HP, bo niższe moce miały głowicę 10 zaworową. Da się takie głowice kupić, a szukać trzeba na różne sposoby, bo jedni handlarze dobrze opisują, inni gorzej, trzeba szukać bardzo ogólnie i klikać po zdjęciach (widać czy są po 2 zawory na cylinder czy po 4). Czasem też wystaiwają zdjęcie komory silnika (np głowica jeszcze nie zdjęta), warto sobie poszukać jak wygląda wersja 20V w 156.
Croma dostał 2.4 20V 200 KM, Thesis 2.4 20V 175 KM (a później 185 KM z DPF). Pozostałe miały 2.4 10V.
[MENTION=59606]quba[/MENTION]
Co ty tu za niestworzone historie opowiadasz? Przez nagłą różnicę temperatur? Ty wiesz jak "nagła" by to musiała być zmiana? Chyba uzyskana palnikiem. Stal to nie woda, nie wytrąca temperatury ani nie zyskuje w kilkanaście sekund. Woda ze 100 stopni spada do 90 w czasie poniżej 10 sekund, stal nie ma takich właściwości. Twoje przykłady są słabe, nawet jak będziesz jechał autostradą i zaplanujesz zatrzymać się na hot doga, to samo wyhamowanie na zjeździe + dotoczenie się pod stacje wystarczy, by ustabilizować i pracę silnika i pracę turbiny. To "kilka minut stania" by schłodzić turbinę aplikuje się tylko wtedy, gdy własnie nie miałeś możliwości "dotoczenia" się na luzie do domu. Masz wskaźnik pracy turbiny w każdej AR159, wystarczy pooglądać jak to działa i kiedy turbina pracuje + ważne jest pamiętać, że ma się turbinę ze zmienną geometrią, która również ma swoje ciekawe właściwości. Już samo długie parkowanie na samym sprzęgle i jedynce wystarczy do wystarczającego schłodzenia turbiny i silnika, co zresztą słychać po pracy potężnego wentylatora, który załącza to się w stosunku do innych samochodów rzadko (zwłaszcza tych benzynowych, moje Audi A6 z wolnossącym 3.0 praktycznie cały czas załączało wentylator).
Dodatkowo, nikt już nie pamięta, że silniki JTD są właśnie tak bardzo żywotne, bo bardzo ciężko je przegrzać? Jednostki 1.9 jeszcze ośmiozaworowe są praktycznie nieśmiertelne, jak ktoś pamięta o filtrach i oleju. Najpopularniejszą awarią JTD są praktycznie niewidoczne awarie termostatu, nad którymi nikt się nie zastanawia, bo wygląda to naturalnie, ale jak jeździsz samochodem, temperatura na zewnątrz to 5 stopni ciepła, a wskazówka temperatury spadnie poniżej 90 stopni - to masz problem z termostatem. 2.4 nie różni się w tych kwestiach od 1.9.
Ostra jazda na zimnym silniku jest niebezpieczna nie dlatego, że występuje różnica temperatur, tylko dlatego, że żeby dobrze rozprowadzić olej po silniku, trzeba go dobrze zagrzać. To kwestia samych właściwości oleju, lepkości oraz smarowania, jak również kwestia pracy pompy oleju, która ma problemy z wypchaniem zimnego oleju na cały silnik i turbinę. Można zatrzeć pewne podzespoły i do dupy dojechać.
Dolewanie zimnego płynu chłodniczego? Ten płyn musiałby być lodowaty, taki świeżo z zamrażarki, a dodatkowo musiało by ci zniknąć tego płynu bardzo dużo (swoją drogą, jak ktoś ma takie ubytki płynu chłodniczego, że musi go dolewać regularnie, to już świadczy o uszkodzeniach chłodnicy, pompy czy też właśnie głowicy), bo nie żeby coś, ale temperatury mieszania cieczy nie są 1 do 1, jak ich zawartość procentowa, jak wlejesz 100ml płynu, który ma 1 stopień do 100ml płynu, który ma 100 stopni, to nie otrzymasz nagle 200ml płynu, który ma 50 stopni, termodynamika to cała dziedzina, która definiuje również wartość energetyczną, bowiem może się okazać, że te 100 stopni osiągasz po przez ogromną inwestycję energetyczną, której nie zbilansujesz. Ile 2.4 ma płynu chłodniczego? 6 litrów? 10? Pamiętam, że dużo. Ile tego musiałbyś wlać, żeby gwałtownie zmniejszyć temperaturę? OD CHOLERY i jeszcze więcej. Wlewając do 300-500ml uzyskujesz tylko efekt włączania się wentylatora chłodnicy...
Źle napisany program? Jak najbardziej, to może być przyczyna, zwłaszcza, jak dodaje się 50 koni bez przerobienia wydechu i wlotu powietrza (cold air system), żeby dodatkowa temperatura i ciśnienie wraz ze spalinami mogła opuszczać układ szybciej.
Wycięcie EGRa skutkuje... wolniejszym nagrzewaniem się silnika, bo gorące spaliny nie trafiają do komory spalania, więc wycięcie EGRa chroni silnik, natomiast klapy wirowe służyły czemuś innemu, w klapach wirowych chodziło o ekologię, czyli aby powietrze (ze spalinami) mieszało się w równy sposób i w takich samych proporcjach trafiało do komory spalania, co miało skutkować dokładniejszym spalaniem tych azotanów czy innego syfu. Wycinając EGRa klapy wirowe tracą sens, bo mieszają powietrze z powietrzem... tak więc same klapy wirowe nie wpływają na temperaturę w silniku w żaden sposób.
Co do DPFa się nie wypowiem, wiem, że wpływa on na prędkość wydostawania się spalin z układu, więc prawdopodobnie w każdym wariancie zwiększa temperaturę silnika. Ale czy nagle? Hmmm... a jak często ci się włącza wentylator? No własnie.
O Alfę trzeba dbać? Może. Na pewno trzeba naprawiać usterki zawczasu, a nie czekać, aż się rozpadnie. Coś stuka? Znaleźć przyczynę i sprawdzić. Natomiast na pewno autami z silnikiem Diesla trzeba jeździć ostrzej, to nie prawda, że trzeba się z nimi obchodzić jak z niemowlęciem, to pokazuje moja praktyka z silnikami diesla w pracy, te, którymi się jeździ ostrzej, działają lepiej, działają dłużej i mniej z nimi problemów. Auto jest stworzone do jeżdżenia, nie do wegetacji. 2.4 zyskuje moment obrotowy od 700 obrotów, ale jazda przy 700-1300 obrotów obciąża silnik w znacznym stopniu, weź sobie sprawdź na postoju, otwórz maskę i pokazuj w tych granicach, wszystko się rusza i szaleje. Według mnie, JTDkami powinno sie jeździć utrzymując granicę obrotów na poziomie 1600-1700, opracować przełożenia, wiedzieć kiedy zmieniać biegi i raz za czas podbijać obrotomierz pod 4000 obrotów. Ja mam Alfę 159 2.4, 2 kumpli ma 1.9 Grande Punto, w ekipie jest jeszcze sporo Opli z 1.9 i Fiat Croma też 2.4 i najpoważniejsza usterka, to rozleciana oplowska skrzynia M32... Wszyscy mamy podobny styl jazdy.
A teraz odpowiedź na pytanie "czemu pęka głowica": przez spory wzrost ciśnienia. Różnica między 1.9 a 2.4 jest taka, że masz dodatkowy cylinder i 100 koni więcej, łącznie z dwa razy większą turbiną, a głowica jest dokładnie taka sama, tylko poszerzona na dodatkowy cylinder. Ot i cała historia, nie wzmocnili jej, nie przerobili, nawet nie wyważyli, tylko poszerzyli. Ta głowica została zaprojektowana pod silnik 1.9, który bezpiecznie może być kręcony chipem i przeróbkami do 180 koni, a powyżej tego to już ryzyko na własną odpowiedzialność i bardzo mała żywotność silnika + .... pękanie głowicy! A tu masz 210 koni, z tą samą głowicą, którą ludzie jeszcze kręcą do 250 koni chipem... Proste jak budowa cepa. Najbezpieczniej było by jechać i zrobić downchip do 180 koni i miałbyś auto nieśmiertelne
@expsonix
Z 20V były:
156, 166, Fiat Croma z rocznika 2005-2011 oraz Lancia Thesis. Wszystkie miały wersje 20 zaworowe, z czego chyba w Thesis była tylko 20 zaworówka.
Ostatnio edytowane przez gziemzik ; 02-02-2018 o 12:41
Moja głowica wytrzymała 254 tyś km, nadal jest ok, ale rozjebali mi samochód i musiałem kupić drugą. Co do pękania nie wypowiadam się bo mnie to nie dotknęło.
E? Muszę to powiedzieć herbacie. Ale albo mi się coś mocno porypało, albo naginasz prawa fizyki.Stal to nie woda, nie wytrąca temperatury ani nie zyskuje w kilkanaście sekund. Woda ze 100 stopni spada do 90 w czasie poniżej 10 sekund, stal nie ma takich właściwości.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
