No to regulacja i valteki do kosza .Kup coś lepszego jakieś baracudy czy yeti
No to regulacja i valteki do kosza .Kup coś lepszego jakieś baracudy czy yeti
Kto chce szuka sposobu,
kto nie chce szuka powodu.
155 V6 LPG-163 KM-była
156 V6 LPG-190 KM-była
147 2.0TS 150 KM Selespeed LPG.-była
166 2.0 V6 TB -215 KM- LPG-była
Giulietta 1.4 TB -207KM -LPG -jest
Lancia Delta 1.8 TBI 283KM -jest
Dzięki za pomoc - teraz trzeba znaleźć jakiegoś specjalisty który się tym zajmie
Z ciekawości przejrzałem fora oplowskie i wychodzi na to ,że nie doczytałeś do końca. Faktycznie mieli ludziska takie objawy i pomogła regulacja zaworów ale w silnikach zasilanych pb. Przy lpg każdy zaczyna od resetu ,ustawienia map benzyny i regulacji instalki lpg. Potem zabawa z zaworami.
Mój syn miał 159 1.8 MPi na lpg (Vialle wtrysk ciekły).
Miała nalatane 220 tys. km z czego p. 100 tys. na lpg i kiedy nie była dana na regulacje zaworów to mechanik zawsze mówił, że nie trzeba bo trzymają tolerancje fabryczną, słowem nie są "rozjechane".
Miała za to wymieniane elektrozawory ssące (przy ostrym dodaniu gazu wyskakiwał check engine, po wymianie problem ustąpił).
Teraz ja kupiłem 159 MPI i szykuje sie do zagazowania.
Ostatnio gazowałem 166 2.5V6 na instalce LPGTech 326 + Yeti _KME Gold.
Przejechałem na tej instalce 110 tys. km zupełnie bezinwazyjnie (tylko wymiana filtrów gazu). Mam jednak pewną uwagę do wtrysków Yeti (moze juz je poprawili). Te które ja miałem, montowane 4 lata temu miały tę cechę, że poszarpywały przy przechodzeniu na lpg jak było zimno na dworze/polu. I wiem, że inni użytkownicy zgłaszali ten sam problem. Przejechały (bez czyszczenia) 110 tkm ale to poszarpywanie na zimnym było trochę irytujące. Nie wiem czy je teraz założę czy zdecyduję sie na coś innego. (LPGTech i KMEGold jak najbardziej tak a Yeti jeszcze nie wiem).
PS. A co do falowania na zimnym sugeruję też przyjrzeć sie parametrom pracy sondy lambdai przepływomierza, wszelkie niedomagania sondy i przepływki przy instalce lpg ujawniaja się szybciej i proszę nie sugerowac sie tym, że akurat auto pracuje w danym momencie na Pb. To tak z autopsji - 20 lat jeżdzenia alfami na lpg
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez valdek ; 10-11-2021 o 19:48
wtryski gazowe 110 tys km? o silnik bym zadbal i standardowo po 60-70k km bym je nawet profilaktycznie wymienil na nowe. przeciez listwa czy tam 4x wtryski jak sa pojedyncze, to do tej mocy koszt kolo 250-300zł... ja mialem w poprzednim aucie hany (montowane przez poprzedniego wlasciciela), potem sam zmienialem na barracudy. 200KM w automacie, wtryski w nadmiar mocy mnie wyniosly chyba 350zł o ile dobrze pamietam, wymienilem sam razem ze wszystkimi filtrami (ja mialem listwe, pyk pyk stara zdjeta, nowa podpieta i tyle). Te hany juz byly zaklejone (podczas postoju i przelaczaniu na lpg auto gaslo, ja jak jechalem, to tracil obroty na sekunde - chwilowe ustawienie w sterowniku zeby najpierw "zagrzac" wtryski doraznie pomogly i pozwolily mi sie upewnic, że wtryski padaja).
1,5h ustawialem mape na nowo kompletnie od zera (ale mialem sterownik staga), kabelek kupilem, program ze strony staga, dluga prosta i bawienie sie w ustawianie. ustawienie mnoznika, zebranie mapy benzyny, potem gazu, zabawy w ustawianie korekt aby bylo lekko przelane dla bezpieczenstwa - ustawialem na long term na -5, itp itd. da rade wszystko zrobić samemu bez wiekszego wysilku
/edit:
i co do lpg, jesli nie ma sie np najnowszego staga tylko zwyklego, to problem jest taki, że trzeba dobrze ustawic lpg, bo sterownik benzyny jak widzi cos odbiegającego od normy, to probuje nastawic lpg ale miesza w czasach wtrysku benzyny, bo do gazu nie ma dostepu. dlugoterminowa korekta sie zapisuje i moze trzeba zrobic 200-300-500km na samej benzie, aby mapa benzyny sie "wyzerowała". no i co do powyzszego tez sprowadza sie to, że wszystko musi byc sprawne (np wlasnie wspomniana sonda lamba czy przepływka). Auto pracujac na benzynie sam sobie dostosuje mieszanke, aby byla odpowiednia "w razie awarii", no ale wlasnie na wprowadzanie zmian lpg juz nie ma wplywu.
Ostatnio edytowane przez nkaroluky ; 10-11-2021 o 20:30
Tak, zrobiłem 110 tys. km na jednych wtryskach (Yeti) i na jednym reduktorze (bez regeneracji). Auto do końca (sprzedane niedawno) jeżdziło bezproblemowo na lpg poza opisanym przejsciami wtrysków z benzyny na lpg przy minusowych temperaturach (ale nigdy nie zgasło). Jedyne co to 2x podczas tego przebiegu aplikowałem do zbiornika gazu środek-czyściwo BRC w aerozolu do układów lpg. Instalka przez 4 lata nie wymagała jakiejkolwiek ingerencji w ustawienia, tylko wymiana filtrów gazowych fazy ciekłej i lotnej. Inna sprawa, że auto było regularnie śmigane w trasie 2x60 km dziennie przez 3 lata więc na S-17 miało szansę się wygrzać. Wiem jak pracują zapchane wtryski bo z tym sie borykałem w Keihinach w innym moim busso. Zrobiłem na nich p. 150 tys, km zanim auto sprzedałem ale wcześniej były czyszczone 3x w ultradżwiękach i reduktor (Prins) też był regenerowany.
Ale przecież auta z Zachodu sa ściągane na keihinach, które przelatały w nich po 300+ tys. km i nikt ich nie wymieniał a producent podaje, że potrafia drugie tyle.
Konstrukcje są dobre tylko w Polsce gaz jest zasyfiony i wiele problemów z tego wynika. Przecież wiadomo, że jak się zatankuje lpg na stacji w Niemczech to nagle człowiek odkrywa, że jego auto na zbiorniku ma 15% większy zasięg. O czymś to świadczy.
Sprzedając moją 166 zasugerowałem kupcowi aby rozważył wymianę reduktora na nowy (KME Gold 320 zł) ale wtryski pracowały nie gorzej jak po założeniu nowych i sam bym dalej na nich jeżdził a jakie podejście będzie miał nowy właściciel to już jego sprawa.
Sterownik LPGTech i reduktor KMEGold polecam a wtryski to sprawa otwarta. Nie zawiodłem sie na Yeti ale może inne sa lepsze?
Pozdr.
Witam,
Czy ktoś może coś doradzić?
Luzy zaworowe sprawdzane przed montażem lpg przebieg ok165k, na gazie zrobione jest 50k. Reduktor KME, wtryski Barracuda.
Sytuacja wygląda następująco, auto rano po odpaleniu szarpie, trzęsie się, nie ma mocy ruszyć, także trzeba ze sprzęgłem operować żeby zaczął jechać. Jak da się mu w palnik to już jedzie normalnie. Dodatkowo raz się zdarzyło, że auto po odpaleniu(nie z rana ale po kilku godzinach przerwy) auto odpalało i gasło i tak z 10 razy. Dopiero później zapalił.
Kolejna sytuacja podobna auto w połowie dnia odpaliło ale jakby chciało zgasnąć i znowu samo zapalało w takim trybie zapętlającym(z rana założone były nowe świece). Wyłączyłem go i już normalnie odpalił.
Gdy jeżdżę na samej benzynie to sprawa z odpalaniem z każdym dniem się normuje i powraca do normalności.
Czy dobrze rozumiem, że mamy benzyny sie rozjechały i tym samym mapy gazu?
Dlaczego pierwsze lata taka sytuacja występowała sporadycznie a teraz po 3latach jest regularna?
Auto przy jeździe na gazie raczej nie wskazuje na niepoprawną pracę, przełącza się na gaz nie zauważalnie, przyśpiesza raczej bez zadyszki chociaż możliwe że ogólnie auto minimalnie słabsze niż na samej benzynie.
Czy nieszczelność wydechu może powodować takie sytuacje. Łącznik elastyczny lekko zadymiony mam a on jest przed sondą oraz dalej na łączniku rur jeszcze drugie zadymienie. Oba delikatne. Słychać że tłumiki brzmią inaczej niż wcześniej, lekkie pierdzenie warczenie, takie dźwięki iakby niby sportowe...
Kolego [MENTION=77724]lampamponi[/MENTION] oraz [MENTION=3141]Matti[/MENTION] czy uporałeś się z tym problemem?
Ktoś ma kontakt na dobrego gazownika w sądeckim(nie znam tutaj fachowców), mój gazownik jest pod chrzanowem i raz że ciężki kontakt z nim a dwa że nie wiem czy ogarnąłby temat bo jak sygnalizowałem mu te sytuacje które były jeszcze sporadyczne to zaradził pojezdzić na beznynie a o ustawieniu nowych map gazu nie wspomniał.