Taka sytuacja... Po około 100km trasy z prędkością max 120 wyskakuje info o temp silnika, patrzę na wskazowke i jest max czyli 130. Zatrzymuje się ale nie gaszę silnika, wskazowka spada do 90 w sekunde, rosnie do 130 i znow spada do 90 i zostaje. Gasze silnik i odpalam wskazowka na 90 niby wszystko ok. Jadę dalej....
100km pozniej z postojem w międzyczasie wjezdzam na autostrade 140 tempomat i po ok 10min to samo czyli info o temp i wskazowka na 130, zjezdzam od razu bo mam zjazd i sie zatrzymuje, sytuacja podobna czyli wskazowka skacze 90-130 spada do 90 ale gasze silnik i zagladam pod maske...
Silnik zapluty plynem przez otwor w górze zbiorniczka, w zbiorniczku zero. Stoje kilka minut odkrecam powoli korek i plyn wraca. Odpalam auto plyn znika bardzo szybko i w zbiorniczku bulgocze.
Jade 1km na stacje i tak stoje 3h w miedzyczasie wykonujac milion telefonow. Udalo mi sie odpowietrzyc uklad 2 z 3 nakretek, dolalem wody ale ciagle bulgocze w zbiorniku, do domu 330km, assistance do 150km a jest niedziela.
Decyzja jade do domu kontrolujac temp.
W calej trasie max 100km/h jade caly czas A1, ogrzewanie dmucha cieplym wskazowka temp 90. Dopiero 40km od domu zaczelo dmuchac zimnym temp zaczela rosnac od razu stop. Postalem kilka minut odpalam temp 90, jade kolejne 30km i to samo, znowu postój temp 90 i dojechalem do domu.
Teraz po tej fascynujacej historii auto stoi u mechanika i czeka na diagnozę.
Pytanie czy to może być uszczelka i jeśli tak to co jeszcze i o jakich kosztach mogę mówić? A może coś innego?
Auto to 1.9 8v u mnie od 6 lat, przebieg 320tys.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka