Od wymiany oleju silnikowego miałem wskazania 5/6 kresek, na wyświetlaczu, przy uruchamianiu silnika. Od jakiegoś czasu jedną kreskę wcięło i zaczęły pojawiać się 4/6. Tak było tydzień temu. Wczoraj 2/6, dzisiaj rano 3/6, a obecnie, wieczorem znów 2/6.
Na bagnecie co innego. Pomiar na gorącym silniku, kilkanaście minut po zatrzymaniu, bagnet wyciągnięty, wytarty, odczekane kolejne kilka minut zanim olej spłynie ze ścianek kanału bagnetu, pomiar - 60%. Wytarcie, włożenie, jeszcze raz dla pewności - 60%. Na silniku zimnym 90%. Pomiar na poziomej powierzchni w garażu, bez spadków w żadną stronę.
Gdyby nie ten wskaźnik poziomu przy uruchamianiu silnika, to pewnie nic by mojej uwagi nie wzbudziło. Ale kresek ubywa, choć pomiary na bagnecie tego nie potwierdzają. Jak stanę przodem w dół, to przy odpalaniu mam komunikat o zbyt niskim poziomie oleju. Dolałbym tego oleju, ale wtedy na bagnecie będę miał powyżej max. Czy możliwe, że ten wskaźnik pokazuje jakieś bzdury? Jak on w ogóle działa?
Dodam, że problemy zaczynają się po przejechaniu około 5 000 km od wymiany. Do tego momentu wskaźnik działa prawidłowo.