Witam.
Aby zrozumieć mój problem muszę cofnąć się trochę w czasie.
Od dawna borykam się z przeładowaniem turbo przy lekkim przyśpieszaniu i to o nawet 600-700 mbar po czym jest szarpnięcie i spadek doładowania do oczekiwanych parametrów. Różne zabiegi typu podmiana czujnika ciśnienia, overbosta wymiana wężyków itd.nic nie polepszały.
Jakiś czas temu zaczęło coś chrobotać w osprzęcie silnika i drogą eliminacji doszedłem do alternatora. Trudno rozbebeszyłem auto i altek do regeneracji. Mając czas wytargałem turbo- poszło do czyszczenia i sprawdzenia. Turbo ponoć w dobrej kondycji, lekko przestawili sztange od sterowania bo przeładowywała o 5%. Wszystko poskładałem zadowolonyże będzie git a tu lipa. Altek przy schodzeniu silnika z obrotów wydaje dzwięk podobny do wyłączanego odlurzacza i trwa z 2-3sek. po zejściu silnika z obrotów. Słychać to głównie przy zmianie biegów 1-2 i2-3. Turbo pomimo lekko chodzącego sterowania geometrią nadal przeładowuje tak samo, tylko w minimalnie wyższym zakresie obrotów silnika- około 2100 obr. Po dwóch tygodniach jeżdzenia szlak mnie trafił i dziś postanowiłem jeszcze raz podjąć walkę z bestią. Najpierw pozbyłem się paska od altka-trafiony jutro go wyjmę i na reklamację.
I teraz niespodzianka turbo podczas jazdy bez napędu altka działa w całym zakresie swojej pracy bez zarzutu. Rzadnych przeładowań, szarpnięć czy spadków doładowania.
I teraz moje pytanie. Czy istnieje jakieś logiczne wytłumaczenie tego zjawiska i problemu?
Proszę o jakieś sugestie i rady co z tym dalej począć. Obawiam się że jak altka podłącze to turbo znów będzie przeładowywać.