Jeżdżę 159 3.2 Q4 w automacie od ponad trzech lat. Zauważyłem że na niektórych forach bajki na temat 3.2 JTS przybierają formę podobną do tych na temat marki Alfa Romeo jeszcze kilka lat temu. Nawet brzmią podobnie. Kolega miał, słyszałem że, a to nie jeździ, a to nie brzmi, to za ciężkie, a to GM i zaraz po tym jak wyjąć klapy w 1,9 albo gdzie naprawię głowicę w 2.4. Kiedyś nawet zrobiłem małą prowokację i zapytałem o opinię na temat 3.2 na forum i aż się za głowę złapałem czytając wypowiedzi. Z kwiatków to info że spalanie nie schodzi poniżej 22 litrów, rozrząd kosztuje około dychy i trzeba czekać kilka miesięcy bo to ze stanów jedzie i co chwile coś się sypie. Najlepszy był gość który napisał nie bierz 3.2 bo kolega tak mu powiedział a on się zna. Na pytanie co się najczęściej sypie odpowiedział, wszystko. No to ponownie pytam ale jakieś typowe bolączki powtarzające usterki on ponownie mówi mi że wszystko. Konkretów mimo usilnych nacisków nie otrzymałem tylko rade że lepiej jak wezmę BMW albo paska bo to jest to czego pragnę.
Prawda jest taka że nigdy spalanie nie przekroczyło mi 15 litrów, większość cwaniaczków próbujący startować na światłach po kilkudzesięciu metrach udają że wcale się nie ścigali a co do dźwięku silnika to powiem tyle że to jedyny samochód w którym jadąc w tunelu otwieram szyber i daje gazu żeby poczuć ciarki na plecach. A jeżdżę od 1990 roku i 159 to nie mój pierwszy pojazd.. Albo mówimy o innym samochodzie albo ktoś tu mija się z prawdą.
Z usterek przez trzy lata to górny wahacz wymiana, zbiorniczek wyrównawczy rozszczelniony wymiana, trzy razy czyszczone hamulce bo lubią się zapiekać tłoczki ale to pewnie tylko u mnie tak się wszystko sypie bo to w końcu 3.2 JTS...