Wczoraj wieczorem dzwonił mechanik..po kilku testach wykluczył obecność spalin w układzie chłodzenia. Zostawili silnik pracujący na delikatnie odkręconym korku od zbiorniczka wyrównawczego..potem jeżdzili podobno przez dłuższy czas i po powrocie okazało się, że poziom płynu nie ruszył się..mechanik wspomniał coś o rozwierceniu owego korka i już z dokręconym powtórzyli testy. Poziom płynu w zbiorniczku nadal w normie.
Nie chcę się jeszcze cieszyć bo brzmi to zbyt dobrze. Dzisiaj auto jeszcze zostaje na wymianę łapy silnika, bo hałasuje przy ruszania z rana.
Potwierdzę jeszcze, czy korek był winowajcą całej tej sytuacji, jak odbiorę auto.