Witam, z problemem zmagam się od grudnia 2018 roku więc jest to na prawdę uciążliwa sprawa. Tak jak mówię - od grudnia auto jest w trybie awaryjnym, sztywno trzyma 2000 obrotów, JEDNAK po kilku rozgrzaniach do 90 stopni (robiłem to 6-7 razy) auto za każdym razem zaczynało jeździć normalnie, jakby nigdy nic (oczywiście rozgrzanie przy ograniczeniu obrotów do 2000 zajmuje ok 25 minut). Auto oddane do mechanika, ponad miesiąc sprawdzali, walczyli.. nastawili rozrząd bo był rzekomo przestawiony o 1,5 ząbka (było to może 2 tygodnie temu) jednak brak rezultatów. W ZESZŁYM TYGODNIU został wymieniony akumulator (tamtem był słaby i mógł generować jakieś problemy napięciowe) i auto ODZYSKAŁO MOC. Mechanik przez 3 dni jeździł i było wszystko w porządku, więc odebrałem samochód i byłem zadowolony.
Trwało to 3 dni... (sobota,niedziela,poniedziałek), auto jeździło dobrze i wszystko było w porządku (na dworze przez te 3 dni była bardzo ładna pogoda, fajna temperatura, świeciło słońce itd.).
We wtorek wsiadam rano do samochodu (2 stopnie Celsjusza), przejechałem może kilometr i ZDZIWIENIE - tryb awaryjny
, całą droge 20 minut jechałem na 2000 obrotów... Dojechałem, odstawiłem auto i po 7 godzinach wróciłem - jak ręką odjął - wszystko w porządku (12 stopni Celsjusza). Dziś (środa) ta sama sytuacja - rano tryb awaryjny (3 stopnie C), ledwo jedzie, a już o 13:00 gdy wracałem (10 stopni C) wszystko w porządku..
Prawdopodobnie wymiana akumulatora mogła pokryć się z "dobrą" temperaturą na zewnątrz i stąd byliśmy przekonani że w tym był problem...
CZY KTOŚ JEST W STANIE MI POMÓC? Jestem po prostu już załamany... Czy jakiś element może być zależny od temperatury / wilgoci panującej na zewnątrz? Jakaś wilgoć może się dostawać do czujnika lub sterownika silnika? A może w ogóle nie patrzeć w tym kierunku i skupić się na czymś innym? Proszę o pomoc ;c
DPF - OFF
EGR - OFF
KLAPKI - OFF
BRAK BŁĘDÓW