Witam,
no i nadszedł moment pierwszego zawodu...Oto pokrótce okoliczności i przebieg zdarzenia:
- temperatura na zewnętrz: - 12st.C
- wyłączone światła, podgrzanie świec i rozruch. Auto zapaliło prawie normalnie, może nieco dłużej niż zwykle, przez chwile migała kontrolka świec żarowych, lecz znikła po paru sekundach.
Po przejechaniu ok 0,5km pojawił się wyraźny, mocny dźwięk w rodzaju buczenia, dochodzący z tylnej części auta. Nieprzerwalny do momentu zaparkowania. Po paru minutach ponownie odpalam auto- dźwięk ten sam o takiej samej intensywności tym razem już od momentu rozruchu.
Przed domem zgon 159 i najukochańszy komunikat: check engine i paląca się kontolka awarii wtrysków...
Odpaliłem ponownie dojechałem pod dom ze 200m, komunikaty wyświetlone, buczenie -wszystko trwa.Otworzyłem maskę -lecz dźwięk ewidentnie wydobywa się z okolic tylnej osi... Alfa usnęła ponownie...
Mam jakieś swoje niecne podejrzenia, ale może Forumowicze będą mniejszymi pesymistami...
Proszę o sugestie, wskazówki i porady.
Dodam tylko, że dopiero co zrobiłem mały "overclocking" w VTechu (w zeszły piątek i opowiadając historię o kontolce wypalania filtra usłyszałem, że generalnie powinno to dziać się w tle, a momenty w których już pojawiają się komunikaty mogą świadczyć o nadchodzącym końcu filtra) a aktualny przebieg to ok. 93 tyś km.
Pozdrawiam