sam jestem świeżo po ściągnięciu Alfy z Niemiec, więc opowiem ci nieco o kosztach:
Wyjazd do Niemiec, żeby obejrzeć auto to koszt 250-500zł (zależy czy ci się spodoba i kupisz, czy zrezygnujesz). Możesz jechać autem z drugim kierowcą, możesz jechać sam i nabyte auto zwieźć lawetą, możesz pojechać autobusem. Ja w ciągu 2 lat jechałem po 3 auta i każde wziąłem. jechałem Sindbadem, bo ma bardzo rozbudowaną siatkę połączeń i w zasadzie z każdego miejsca w Polsce dojedziesz w każde miejsce w Niemczech. autobusy wyjeżdżają z polski wieczorem i jesteś w Niemczech przed południem. masz czas, żeby obejrzeć auto i ewentualnie tym samym autobusem możesz wieczorem wrócić do polski. Możesz też skorzystać z busów które wiozą z adresu na adres, ale one z reguły wyjeżdżają z polski wcześnie rano i na miejscu jesteś późnym popołudniem, więc już nic w urzędzie nie załatwisz i trzeba jakiś nocleg organizować na miejscu. Jeśli zdecydujesz się wracać na kołach to koszt żółtych tablic i ubezpieczenia to ok. 75euro (UWAGA w większości urzędy niemieckie w piątki są czynne do 12.00) + paliwo do Polski. Koszt lawety to ok. 1200zł brutto - można zamówić przez internet na np portalu trans.pl. Do tego dochodzą opłaty w Polsce.
Co do poszukiwań auta to ja szukam na mobile.de lub autoscout24.de. szukam tylko oferty od prywatnych osób. komisy w zasadzie odpadają, bo te rozsądne prowadza Niemcy i jest tam drogo, a w te tanie z reguły Turcy i jest tam to samo co u nas (kręcone liczniki, jeżdżące trupy, często auta po gradowe, popowodziowe, powypadkowe itd.).
Generalnie rodowici Niemcy uczciwie opowiadają o stanie auta przez telefon i potwierdza to się przy późniejszym oglądaniu. Pytałem szwagra który mieszka w Niemczech już ładnych kilka lat z czego to wynika. mówi, że jeśli jest coś z autem nie tak to Niemcy sprzedają auta do komisów. Wtedy auto kupuje specjalista i jest w stanie wyłapać wszystkie wady auta i Niemiec jest "czysty". Natomiast gdyby Niemiec coś mocno podkoloryzował przez telefon możesz żądać zwrotu kosztów wyjazdu po auto, lub po zakupie wyszła by jakaś grubsza sprawa, zwrotu pieniędzy lub pokrycia kosztów naprawy. u nas niby tez możesz, ale tam to po prostu funkcjonuje i Niemcy boją się takich sytuacji więc felerne auto wolą odstawić do komisu i mieć święty spokój.
taka ciekawostka, wracałem z niemiec 700km, i po drodze mijałem 7 lawet wiozących auta do polski . tylko na jednej jechały auta całe (co nie znaczy że sprawne). na 2 auta nazwijmy "pokolizyjne" natomiast na 4 jechały auta po grubych dzwonach.
wracając do twojego 1.8TBI, to w Niemczech jest tego bardzo niedużo i drogo:
https://www.mobile.de/pl/samochod/al...petrol,pwn:132