W sumie to jakoś nie czuję wewnętrznej potrzeby udowadniania ci czegokolwiek, skoro uparłeś się jak osioł, że wynalazek, który wykombinował u ciebie tuner wątpliwej jakości jest rozwiązaniem super idealnym i jedynym możliwym do zaakceptowania. Jeśli nie przekonują cię argumenty gościa, który w tym siedzi od lat i kilkudziesięciu innych, którzy testowali wszelkie możliwości to żyj sobie w spokoju i baw się dobrze, ważne, że ty jesteś zadowolony.
Ja wracam do sensownej dyskusji.
Tak jak Tomek zauważył, pomiary na hamowni maja za zadanie wyplucie wykresu najwyższej mocy czyli gaz w podłogę i ogień. Praktycznie każdy kto miał uszkodzony kolektor potwierdza za to jedną paskudną przypadłość, ruszamy ze skrzyżowania jedynka, przerzucamy na dwójkę ktoś nas zamula i spadamy do obrotów poniżej 1500 i nagle potrzebujemy uciec więc szybko wciskamy gaz i wtedy następuje zonk, samochód reaguje bardzo powoli i zaczyna jechać porządnie dopiero w granicach 2200obr, nie wiem czy w ogóle zasymulowanie i pomiar na rolkach takiego efektu było by możliwe.
Jeśli chodzi o sam pomiar przy różnym wciśnięciu gazu to nic prostszego, podłączmy kompa włączamy bloki pomiarowe i po prostu patrzymy w jakim stopniu wcisnęliśmy gaz, oczywiście jakieś mega dokładne to nie będzie, ale granica błędu wynosząca może z 5% tragedii nie zrobi. Fajnie też powinien wyglądać pomiar na G-Techu tam dzięki zapisowi przeciążeń widać by było idealnie to zmulenie na drugim biegu, nawet miałem w planach zakup takiego urządzonka i pomiary przed i po wymianie kolektora u każdego kto do mnie przyjeżdżał, ale w międzyczasie zmieniły się priorytety i powiększenie rodzinki więc były inne wydatki.