Anglia wstrzymuje zamówienia na 159, piszą o tym już rozne zagraniczne portale motoryzacyjne. Jest koniec lipca, należy oczekiwać ze teraz zaczną dołączać inne kraje. Potrwa to pewnie do końca roku. Sądzić należy więc, ze produkcja 159 zakończy sie w okolicy 50, 51 tygodnia 2011 roku i w salonach będą ostatnie egzemplarze tego auta w zimie 2012.
Będzie pewnie okazja kupic taniej? Albo i nie....Może zejdą wszystkie na pniu? Dlatego przyśpieszyłem swoją decyzję.
Patrząc na temat szerzej, kończenie produkcji 159 teraz jest dziwne: na ponad rok albo dłużej zostaną tylko z dwoma modelami. Debiut Julii, co mozna było przewidzieć, analizując dwa albo trzy lata opoznienia w debiucie Julki, nastąpi za półtora roku do dwóch lat. Podobnie SUV. Powrót do Ameryki ma się przesunąć rowniez na koniec 2013 lub 2014 nawet.
Cały szalony plan Marchionne sprzedaży pół miliona aut do 2015 jest już dzisiaj totalnym nonsensem. Owszem, firma ostro zwiększyła sprzedaż (Julka nieźle idzie) ale poziomy pół miliona to kompletny kosmos. Teraz odejdzie 159. Na jej miejsce przez rok albo dłuzej nie bedzie NIC.
159 dopiero teraz dostała dobre silniki, dopiero teraz to auto ma odpowiedni poziom wykonania i odpowiednie parametry. To, co montowano od 2005 (te wszystkie wynalazki GM, typu 1.8 MPI) to była zbrodnia popełniona na tym pięknym, ponadczasowym modelu.
To typowy samochód lifestyle-owy. Niby duży ale nieduży. Niby długi ale bagażnik na trzy nieduże kury i koguta, najwyżej. Niby dostępny ale jednak za drogi. Sprzedawał się w Europie średnio, we Włoszech bardzo dobrze ale zysków firmie wielkich nie przysporzył. Dla fanów to dobrze: spotkanie 159 na drodze to nieczęsta okazja ale zawsze wielka przyjemność.
Pozostaje więc mieć nadzieje, ze 159 na lata pozostanie autem kultowym.
Czego wszystkim użytkownikom, jako świeżo upieczony własciciel, życzę
Do zobaczenia na drogach Polski i Europy. Wypatrujcie czarnej 159 TBi na wrocławskich numerach
Pozdrawiam forumowiczów, również tych agresywnych i napastliwych Łatwo was sprowokować ale co ja poradzę. Bawi mnie to. Jakby nie patrzeć, brak kontroli nad sobą to Wasz problem (Kiedy przyjmuję ludzi do pracy, zawsze sprawdzam, w prosty sposób, jak dany gość reaguje na sytuację, kiedy ktoś wyprowadza go z równowagi. Mało kto, może 15, może 20 procent, potrafi pozostać opanowanym i trzymać kontrolę. Tacy zawsze wygrywają, bo to zupełnie inna jakość. Może chociaż paru z Was coś z tego zrozumie i wyniesie dla siebie? ......)
Ale już dość pisaniny na forum. Macie już upragniony spokój. Czas wypróbować co potrafi Monica Bellucci. Mam nadzieję, na dłuuuugi, udany seks Dla mnie to idealne auto, zero pragmatyzmu, sama czysta przyjemność.
Motoryzacja to przyjemność. Zawsze o tym myślę, kiedy mijam na drodze sznury avensisów, golfów czy octavii. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nie szkoda życia na nudę?
KRS