Cześć
Jako że upatruję sobie 159 jako moje przyszłe wozidło to czasem wchodziłem na forum i znalazłem ten temat. Łącze się więc z wami w bólu bo mój Stilo jtd też padł na firmowym parkingu i z kabli nawet nie odpalił więc chyba będzie tam stał do następnego weekendu aż będzie ok 0 st. i jakoś postaram się w między czasie zabrać akumulator z niego i go naładować bo aku też padnięty .... uroki diesla a lałem z lotosu i prawie pełny bak. A tamtej zimy takich problemów nie miałem i wszystko jakoś jeździło.
Rano jak go odpaliłem (ledwo) to też jak ktoś wcześniej pisał po przejechaniu 200m zaczął się dusić więc zjechałem z drogi i obrotomierz nie mógł złapać 2k przy pełnym butowaniu ale w końcu się udało i po przekroczeniu 2k obrotów odżył i jechał normalnie (identycznie miałem 2 razy ubiegłej zimy ale wtedy miałem paliwo z Łukoila i myślałem że to przez to) po czym jadąc do pracy przy obrotach 1,7-2k strasznie mi coś wali i buczy tak jakby po lewej stronie maski, deski rozdzielczej, powyżej 2k na turbinie jest już ok z tym że po pracy już mi nie odpalił :/ I nie ma ani ciepłego garażu ani możliwości podciągnięcia prądu żeby go ogrzać, padaka jednym słowem z tą parafiną i jeszcze aku jak to w prawie Murphiego![]()