Dzisiaj zaobserwowałem podwyższone chwilowe spalaniem. Podczas normalnej jazdy po mieście, przy rozpędzaniu auta chwilowe spalanie jest wyższe niż normalnie o jakieś 6-8l. Gdy puszczę gaz, jadąc na biegu spalanie jest 10l, 8l, 4,5l zleci na 2,4l chwile potem skoczy w górę, a przy zatrzymywaniu wskoczy znowu na 4,5l albo jest w granicach 6-8. Wcześniej było zawsze 2l przy jeździe bez gazu. Dzisiaj 2l rzadko zaobserwowałem. Ogólnie chwilowe spalanie podobnie się zachowuje jak przy wypalaniu DPF, tylko mniejsze wartości. Do tego przy wolnych obrotach, przy niskich prędkościach wskazówka turbo jest na pierwszej kresce. Wcześniej chyba była na dole, ale tego nie jestem pewien, może mi się tylko wydaje. Na biegu neutralnym jest na dole. Mam też wrażenie przy jeździe na niskich biegach ( 2,3) z małą prędkością, jak by auto jechało na ssaniu. To wszystko przy rozgrzanym silniku. Obroty w normie.
Wydaje mi się że to trwa już dłuższy czas, ale dopiero teraz zwróciłem na to uwagę. Ostatnie 500km zrobione po mieście i przy tankowaniu średnie spalanie miałem około 10l, wcześniej zawsze jakieś 8 - 8,2l.