Witam z racji że jestem kobietą, nie mechanikiem proszę o pomoc lub poradę dot. problemu z moją alfa 159... autko użytkuje od niecałego roku ale mój zachwyt alfą i jej właściwościami jezdnymi (to jak się klei do drogi jest mega!) minął po ok 3 miesiącach od zakupu do momentu wgrania chipa (mapy). Chip robiłam w V-techu w Krakowie i z 120 KM (z hamowni wyszło 136 KM) zrobiono 169KM. Autko fajnie się zbierało, było zrywne i czuć było szybką reakcję na pedał gazu. Jednakże nacieszyłam się taką jazdą zaledwie 70 km bo po tym przebiegu wyskoczył CHECK ENGINE. Autko zgasiłam, zapaliłam ponownie i dalej kontrolka się świeciła. Dojechałam do domku a po 2 dniach uruchomiłam ponownie auto i kontrolka już się nie świeciła. Dodam, że chipowałam auto w listopadzie u.r. nastała więc zima i nie szalałam autkiem przez okres śniegów (żadnej gwałtownej jazdy itp.). Ale że zima szybko się skończyła znowu zaczęłam "deptać" auto. I przy pierwszym ruszaniu z wciśniętym prawie do dechy gazem znowu kontrolka się zaświeciła, ponownie po 2-3 dniach zgasła. nie przejęłam się tym za bardzo aż do czasu gdy jechałam autostradą z prędkością ponad przepisową, lewym pasem i nagle znowu check engine, mało tego auto weszło w tryb awaryjny z gwałtownym spadkiem mocy i prędkości do uwaga ! 60 km/h więc o mały włos nie doszłoby do karambolu na tak szybkiej i ruchliwej trasie ! masakra ! pojechałam w te pędy i w końcu do mechanika, rzekomo specjalisty od Alf i tam panowie stwierdzili, że chip z V-techu jest do bani - wykazali pisemnie aż 6 poważnych błędów ! oraz że wtryskiwacz jeden leje i są przekroczone jakieś maksymalne wartości dopuszczalne. Potrzebowałam auto na już (znaczy się jak najszybciej) wiec dokonałam zalecanych napraw tj. korekta chiptunningu oraz regeneracja końcówek wtryskiwaczy - wszystkich 4 szt wiec koszt naprawy prawie 2 tys łącznie. Dodatkowo zalecili mi zaślepienie EGR co tez uczyniłam. lekka załamka ale cóż zrobić jak auto musiałam mieć wtedy na chodzie i cieszyłam się że w końcu będę mogła bezpiecznie jeździć. Nie miną miesiąc i znowu to samo, znowu na autostradzie !!! Moje wk.......nie nie znało granic. znów jadę do speców od alf i tym razem diagnoza, że regulator na pompie paliwa daje w d.... i trzeba go wymienić. Oczywiście część na zamówienie, oryginalna bo nie ma zamienników. Koszt kilka dobrych stówek. Ale co najlepsze, usterka dalej jest !!! Pojechałam tym razem do innego mechanika by zczytał błąd i wyszło : Obwód pompy paliwa, wyregulowany; obecny. Co to do ulichacza oznacza ?????? Pomyślałam, że skoro wszystko już sprawne a błąd wyskakuje dalej to zapewne wina chipa... Więc zdjęłam chipa i jeżdżę na fabrycznym oprogramowaniu z nadal zaślepionym zaworem EGR. niestety błąd dalej się pokazał po około 50 km od wgrania fabrycznego softu. Czy ktoś ma pomysł co to może być ?????? już mi ręce opadają... auto ma 5 lat i 120 tys przejechane więc nie takie stare a tyle kasy to ja nie dołożyłam do mojego wcześniejszego samochodu 13-letniego przez cały okres jego użytkowania czyli 6 lat !!! (nie liczę oczywiście części amortyzacyjnych, które wymagają wymiany w każdym aucie). Proszę o pomoc w tej sprawie bądź namiary na prawdziwych specjalistów od włoskich aut w Krakowie lub okolicach.... Przyjmuję także krytykę z chipem na klatę :/