Witam wszystkich i proszę o pilną pomoc. Problem polega na tym, że po przekręceniu kluczyka w stacyjce i próbie uruchomienia rozrusznika gasną wszystkie kontrolki i samochód jest całkowicie bez prądu. Dziwne tylko, że po 1-2 min wszystko samo wraca do normy i potem albo się uda uruchomić silnik, albo znowu jest to samo. To by tak wyglądało, jakby rozrusznik miał zwarcie i wywalał jakiś duży bezpiecznik na głównym zasilaniu bo zerują się nawet kilometry w liczniku. Dziwne tylko, że po pewnym czasie prąd znów jest, więc to może jest jakiś samoczynny bezpiecznik, który po pewnym czasie znów przewodzi prąd. Bardzo proszę o szybkie porady bo akurat teraz samochód jest mi potrzebny jak powietrze. Pozdrawiam.