Witam,
W mojej Alfie parę dni temu pojawił się problem z za wysoką temperaturą płynu chłodzącego (tak przynajmniej pokazuje wskaźnik). Otóż po uruchomieniu na zimnym silniku temperatura rośnie prawidłowo i wskaźnik pokazuje nieco poniżej 90 stopni. Jednakże po jakimś czasie temperatura zaczyna rosnąć do ok 110 stopni. Po czym albo wskaźnik błyskawicznie wskakuje na 130 stopni (bardzo często) albo temperatura spada do prawidłowych wartości (bardzo rzadko). Jeżeli tylko zapali się lampka ostrzegawcza włączam na maksa ogrzewanie i generalnie temperatura spada do prawidłowej wartości, wyłączę ogrzewanie - temperatura znów leci do 130 (migiem).
Auto odstawiłem do mechanika, który stwierdził uszkodzony termostat i jakiś rezystor na wentylatorze. Wymienił termostat na używany (przynajmniej tak twierdzi) i ten rezystor. Auto wróciło do mnie i faktycznie przez pierwsze dni wszystko było ok. Owszem temperatura czasem rosła do 110 stopni ale zawsze po osiągnięciu mniej więcej tych 110 stopni spadała.
Niestety dziś znów wskaźnik wystrzelił mi na 130 stopni, co gorsza patent z ogrzewaniem nie zadziałał. Zatrzymałem się więc, wyłączyłem silnik i po ok. 30 sekundach odpaliłem ponownie. Wskaźnik od razu po uruchomieniu pokazał ok. 100 stopni. Ruszyłem więc w dalszą drogę (na włączonym na max ogrzewaniu). W przeciągu ok minuty spadł do 90 stopni po czym znów zaczął rosnąć. I tak w kółko.... Generalnie nawet nie jestem pewien czy jak wskazówka pokazuje 130 stopni to jest to rzeczywista temperatura w silniku (nie widać, żeby gdzieś coś parowało).
Szanowni forumowicze, proszę o pomoc i wskazówki w czym może tkwić problem. Czyżby to znów termostat? Z góry dziękuję za pomoc.