No Panowie chyba jest winowajca-bella jeszcze na warsztacie wiec sam nie moge potwierdzic na 100% ale podobno zawor podcisnienia byl walniety i kiedy zawieszal sie na pelnym otwarciu byly zle dawki powietrza i nie chcial zapalic. To przywieszanie sie w glupich pozycjach podobno moglo miec tez duzy wplyw na muła na niskich obrotach kiedy juz w koncu odpalil.
Jutro przed poludniem odbieram bellę i zobaczymy czy faktycznie. Koszt 200 zl wiec jezeli to rozwiaże oba problemy to będę wniebowziety