Tarcie/terkotanie przy dużych prędkościach

[jersey]

Od 150-160 w górę jak [notranslate]Alfa[/notranslate] zanurkuje na dłuższym wgłębieniu (np na nierównej autostradzie) "coś gdzieś" przyciera, terkocze - czuć chrobotanie na kierownicy. Jak droga jest równa, albo jest tarka - to nic. Dopiero przy długim zagłębieniu.

O nadkola nic nie trze zresztą na wielkich dziurzyskach trójmiejskich tego nie ma, ale wtedy jadę wolno. Wpełzłem pod samochód, teraz stoi wysoko to się da - nie wygląda żeby tam miało co haczyć. Nic nie zwisa, nie jest luźne i generalnie całkiem solidnie wygląda od spodu. Koła dokręcone, doważone. Poszarpałem i pokręciłem przegubami - nie czuję żadnych luzów.

Kręciłem nią jak głupi pod marketem w lewo i w prawo, szybciej i wolniej żeby osłuchać - nic. Dopiero jak się ją rozbuja.

Jakieś pomysły co się mogło wysrać tym razem?

[marek230482]

Czyli jak przy prędkości dociśnie Ci do gleby? Sprawdź jeszcze czy tak samo jest przy przyspieszaniu (wciśnięty gaz) i na ludzie (bez gazu). Jeżeli pod obciążeniem (z dodawaniem gazu) to się nasila to znam ten przypadek i podejrzane są tu przeguby wewnętrzne i/lub skrzynia.

[KaaC]

Możesz nagrać jak to robi ?

Czy to jest coś w deseń tego ?

https://www.youtube.com/watch?v=fkzdKPYuKVI

Haha.

A tak poważnie, spraawdź górne wahacze

[jersey]

Wahacze to by dawały znać przy każdej prędkości raczej.

Marek - im więcej gazu tym gorzej. Generalnie jak jadę równo to przy hopskach jest bardziej burczenie, a jak się rozpędzam i bujnie przodem to "chrrrrrum". Nie jest na tyle głośno, żeby się pasażerowie zwrócili uwagę, ale czuję to na kierownicy. Problem pojawia się tylko na dużej prędkości. Poniżej tych 160 jest luz, jak jadę na tempomacie 140 to nic się nie dzieje, ale jak rozbujam się bardziej to się zaczyna. Przy przyspieszaniu poniżej tej granicznej prędkości nic się nie dzieje. Chrumka na 5 i 6, na niższych biegach nie sprawdzałem.

Robienia skrzyni i/lub przegubów to mi teraz po prostu tak do szczęścia brakuje, że szok. Doczekać się nie mogłem aż padną Z napędu chyba tylko tego (poza generalką silnika, tfu) nie zrobiłem więc nawet się nie dziwię

[Garwanko]

Obstawiam przeguby/półosie, zestaw ten pracuje dość mocno na ściskanie i rozciąganie w trakcie pokonywania nierówności.

[jersey]

Zakładając że to półosie (będę się musiał jeszcze raz glebnąć pod Paskudę) to da się je dobrać po VIN, czy jak w 156 - trzeba wyjąć i liczyć zęby bo włosi wsadzali jak im pod rękę podeszło i nie notowali co do jakiego numeru weszło? O skrzyni nie chcę nawet myśleć.

[marek230482]

Czyli obstawiam tak jak pisałem. Ja tego u siebie nie robiłem bo i tak mnie czeka skrzynia ale był temat o tym gdzieś kojarzę i właśnie przeguby wew, były winne.

[Garwanko]

Wyjąć, policzyć i zmierzyć długość, tak będzie bezpieczniej.
Robiłem kiedyś półoś z przegubem wewnętrznym w Mitsubishi, kompletny brak zamienników, auto rozgrzebane, dramat. Kupiłem używaną przez internet, facet zmierzył, różnica wg jego i moich pomiarów 0,5 cm. Biorę. Gdy już przyszła, okazało się, że różnica wynosiła 1.5 cm a nie 0.5, facet mierzył na ściśniętej półosi. Nie dało się tego założyć do auta, ponieważ klinowała się ona w skrzyni po opuszczeniu go na ziemię. W efekcie oddałem półoś do zakładu zajmującego się skracaniem półosi, oni się z tym uwinęli i auto jeździ Ale trochę zabawy było. Dokonując pomiarów zminimalizujesz (ale nie wykluczysz) ryzyko pomyłki

[jersey]

Obejrzę te przeguby jeszcze raz. I [notranslate]Alfa[/notranslate] pojedzie na warsztat. Wystarczy zmienić przeguby, czy lepiej całe półosie?

Muszę sobie jakieś najazdy albo coś w końcu kupić - jakbym zrobił kotwy do nich na progu garażu, to mógłbym wjechać do blaszaka, ustawić najazd i wio. Dało by się samodzielnie podłubać bez blokowania garażu naprzeciw. Jak zgłupieję i zostawię Alfę, albo zgłupieje bardziej i kupię kolejną AR to sobie coś skombinuję, bo na mechaników nie zarobię.

Dzięki panowie

[motogold]

[MENTION=31189]jersey[/MENTION].Wszystkie półosie,przeguby w 2,4 10v sa takie same dla całej długości produkcji tego modelu od 136-150km.