Od 150-160 w górę jak [notranslate]Alfa[/notranslate] zanurkuje na dłuższym wgłębieniu (np na nierównej autostradzie) "coś gdzieś" przyciera, terkocze - czuć chrobotanie na kierownicy. Jak droga jest równa, albo jest tarka - to nic. Dopiero przy długim zagłębieniu.
O nadkola nic nie trze zresztą na wielkich dziurzyskach trójmiejskich tego nie ma, ale wtedy jadę wolno. Wpełzłem pod samochód, teraz stoi wysoko to się da - nie wygląda żeby tam miało co haczyć. Nic nie zwisa, nie jest luźne i generalnie całkiem solidnie wygląda od spodu. Koła dokręcone, doważone. Poszarpałem i pokręciłem przegubami - nie czuję żadnych luzów.
Kręciłem nią jak głupi pod marketem w lewo i w prawo, szybciej i wolniej żeby osłuchać - nic. Dopiero jak się ją rozbuja.
Jakieś pomysły co się mogło wysrać tym razem?