To do rzeczy:
Miałem w swojej alfie jakiś czas temu awarię rozrządu. Wciągnęło pasek od osprzętu w rozrząd, wiadomo co dalej.
Silnik został rozebrany, co zużyte zostało wymienione i poskładany na ori blokadach.
Na początku działał poprawnie, przez jakiś czas, ale..
Kostka od przepływomierze jakimś cudem została wpięta w drugą stronę, obrócona o 180 stopni.
Przez chwilę tak jeździłem, silnik pracował może nie idealnie ale w miarę równo. Myśle po tym co przeszedł adaptacja na benzynie i powinno być coraz lepiej. Po jakimś czasie zaczął skakać na wolnych obrotach, wyłapana źle wpięta wtyczka.
Podpięcie do komputera i:
- przepływka zawyża przepływ, na wolnych jest jakieś 24kg na rozgrzanym silniku
- sonda lambda milczy. Przez kilka minut pracy silnika zmienia się na niej napięcie może 2-3 razy, taki skok z 0mv na 300mv, sonda to oryginał bosch do tego silnika, przejechane może 15 tysięcy km
- MES mimo odpiętej przepływki pokazuje przepływ powietrza, ale napięcie przepłwomierza stoi w miejscu na 0mv. Tak ma być?
- przed awarią rozrządu wszystkie parametry były w porządku, sonda pracowała, przepływka pokazywała jakieś 17kg na wolnych
- sprawdzone połączenie sondy z ECU, wszystko w porządku.
- czy tym odwrotnym podpięciem przepływki mogłem ją uwalić, lub co gorsza uwalić ECU silnika?