Witam, kolejny dziwny problem z moja Alfa i niestety znów na trasie . Auto po przejechaniu 50km nagle zaczęło lekko szarpać, wyszkoczył kumunikat low battery, światła przygasły i generalnie zaczęło się nieciekawie robić. Zjechałem do zatoczki i oczywiście nie odpalił. Nawet nie zakręcił, tylko od razu zdechł. Sprawdziłem klemy - wszystko ok. Po odpaleniu z drugiego auta przez kable na desce pojawiła się ikonka akumulatora - przy dodawaniu gazu znikała. Pochodził tak pare minut, stwierdziliśmy że zaprowadze go do najbliższego warsztatu niedaleko. Po ruszeniu znów zaczął szarpać, wyskoczył na desce ikonka abs oraz czerwony wykrzyknik. ekran od ics czarny, nic sie nie wyświetla.
Nie wiem, czy to padnięty akumulator/alternator? Czy jeszcze gdzieś szukać przyczyny? Z dziwnych objawów to cały czas podświetla się przycisk awaryjnych, nawet po wyjęciu kluczyka. Awaryjne są off ale on podświetla się tak na 80% mocy.
ps. teraz mi się przypomniało że rano znajomy wlewał mi płyn do spryskiwaczy, trochę mu się chlapnęło na pasek ale wytarłem to do sucha-nie wiem czy to jakikolwiek może mieć wpływ?
Dziś już nikt tego mi nie zobaczy, działam jutro od rana. Na noc ładuje aku i zobacze czy jakaś róznica będzie ale bardzo bym prosił o jakieś wskazówki.