Silnik chodzi super, turbinka też - nie słychać jak pracuje i wszystko wydaje się dobrze ale :
Auto ma przejechane 220 tys km a turbina nie była dotykana palcem i ostatnio jak wyjmowałem skrzynie biegów to rozebrałem też dolot, znalazłem tam troszkę oleju ale on był tam od zawsze, gorsze jest to że jak złapałem za wirnik turbiny to wyczułem luz ok 1 mm góra-dół. Teraz się zastanawiam czy to już czas aby ją wymontować i zawczasu zregenerować bo teraz pewnie wystarczyła by wymiana łożysk i uszczelniaczy, czy jeździć dalej i czekać na jej koniec definitywny może dzisiaj może jutro a może za rok ?? Co radzicie ?? czy ktoś tak już robił ??