Kolejny temat, kolejny problem. Jak Boga kocham, w tym roku to auto więcej stoi niż jeździ, a na prawdę się staram dbać.
Krótko. Auto miało robione: wymiana węży od chłodnicy oleju bo był jakiś mały wyciek przy samej chłodnicy, filtry (oleju, paliwa i powietrza), zalany nowy olej i wymiana osłony lewego przegubu. Po serwisie odbieram auto od mechanika i na biegu jałowym oraz w przedziale obrotów ~2500 - 4000 karoseria auta łapie zauważalne i słyszalne drgania o wysokiej amplitudzie, objawia się to słyszalnym brzęczeniem elementów wnętrza po stronie kierowcy i widać że wibruje lusterko zewnętrzne lewe - prawe stoi w miejscu. Oczywiście auto było z powrotem u mechanika, on problemu nie widzi (nie winię go za to nie chcę tu żadnych dramatów, lubię swojego mechanika, ale nie mam siły już tłumaczyć tego że mi brzęczy) powiedział, że może dwumas się kończy, ale nie wydaje mi się... Przejrzane zostało zawieszenie i poduszki skrzyni i silnika wszystko wg mechanika jest OK. Teraz uwaga klucz programu, po przejechaniu się dzisiaj po kocich łbach wibracje ustały lecz po dłuższym postoju znowu powróciły. Wibracji nie czuć na kierownicy, ani na lewarku zmiany biegów, tylko na karoserii, i elementach wnętrza bliżej strony kierowcy. Tunelu, ani dostępu do podnośnika nie mam, położyłem się i patrzyłem na spód jak pracował na luzie, ale nic złego nie zauważyłem, rura wydechowa nie obija się o nic, poduszka od skrzyni chodzi ok, nie ma tam dużych wibracji. Ma ktoś może jakiś pomysł co mogło pójść nie tak? Chociaż jakiś trop gdzie szukać winowajcy.