Witam serdecznie.
Dzisiaj w drodze do pracy, prawie zagotowałem silnik, biały dym spod maski, smród w kabinie, stało się to akurat z 5km od pracy więc jakoś się dokulałem na parking. Otwarłem maskę, i zauważyłem duży ubytek płynu chłodniczego, mokre wszystko dookoła, kapało też pod silnikiem. Kilka dni temu zauważyłem że temperatura trzyma się na poziomie 80°C więc pewnie padł termostat i może cieknie z któregoś przewodu? Kolega mnie postraszył że to uszczelka pod głowicą, ale nie chce mi się wierzyć. Jak myślicie?
To moja pierwsza 166 więc kaprysy tego modelu są mi obce.