Jak w temacie, muszę je wymienić i wybieram pomiędzy tymi dwoma firmami. Macie jakieś "wspomnienia" z jazdy na którymś z powyższych??
Jak w temacie, muszę je wymienić i wybieram pomiędzy tymi dwoma firmami. Macie jakieś "wspomnienia" z jazdy na którymś z powyższych??
ja mam monroe, wg mnie bardzo mocne są
ale najlepiej Bilsteinow poszukaj, na tym sie dopiero jezdzi...
Właśnie nie chce za bardzo sztywnych, a Billsteiny raczej takie są (przynajmniej te, na których jeździłem autem kolegi)
no ja lubie sztywno wiec myslalem ze w kazdej alfie tak powinno byc
na blisteinach gazowych jezdzilem jeszcze niedawno w Eclipsie. Twarde. Jak na 166 wydaje mi sie ze bylby za twarde. Złego slowa nie slyszalem o Kayabach i na Twoim miejscu te wlasnie bym bral. Z reszta jak wymianialem amorki w Eclipse mechanik tez mi Kayaby polecal. No tyle ze za drogie byly...Nie wiem dlaczego ale do Monroe jakos zupelnie zaufania nie mam.
KYB - jeżdże na nich zastrzeżeń nie mam nie sa miekkie ale nie na tyle twarde żeby po dłuższej jeździe odwiedzać salon masażu wg. mnie calkiem fajny kompromis z monroe-ami do czynienia nie miałem wiec nie bede sie na ich temat wypowiadał
Też polecam Kayaba
Zgadzam się z Tobą, ale niestety nasze polskie "drogi" to morderstwo dla sztywnego zawieszenia :xNapisał Alfista
tzn na bilsteinach jest sztywno ale nie twardo, jest zachowany jakis tam komfort, ale w nagłych sytuacjach na drodze gdzie czesto u nas tegonie brakuje mozna sie czuc naprawde bezpiecznie bo samochod sie doskonale klei do drogi
TYLKO Kayaba !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!