Poczytałem tu i na alfaclubie o grzaniu świec żarowych i jestem ciekawy waszych spostrzeżeń odnośnie porannego palenia.
Któraś świeca zapewne u mnie padła, bo po odpaleniu mruga kontrolka świec. Ale chodzi o coś innego. Nawet przy obecnych porannych temperaturach (ok. 4-6 stopni) i mimo usterki kontrolka u mnie pali się nie dłużej jak 1sek, tymczasem czytam, że u innych jest to ok. 3 sek. Wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby coś było nie tak Tymczasem auto pali od strzału, chodzi równo, jedzie od pierwszych sekund po odpaleniu idealnie. Ile trwa grzanie świec u was? Pytam zapobiegawczo, żeby w zimie mnie nic nie zaskoczyło.
Pzdr!