Hejka jako że sprzedaje Alfe starałem sie porobić w miare zeby nie bło ze komus chce wcisnac bubla.
Byłem u kolesia od zawieszeń przed zbierznością, wynalazł drążek kierowniczy i łącznik stabilizatora tył.
W zeszłym tygodniu robiłem przegląd rejestracyjny w aso fiata ( i pojechał kumpel bo ma uprawnienia diagnosty zeby mi auto sprawdzic) - i werdykt tuleja przy piascie z tyłu i klocki hamulcowe tył.
Jak dla mnie gałki sa lekko luzne ale jeszcze nie do wymiany.
I teraz meritum, pojechałem z klientem na stacje diagnostyczna i koles wynalazł:
swoznie wahaczy przó góra, łączniki stabilizatora przód i gumy stabilizatora ( a przed wakacjami je wymieniałem i zrobiłem moze 6000 kkm), tuleje belki tył, łączniki stabiloizatora tył i łaczniki tył i stwierdził ze zapieczone hamulce z tyłu - bo jak stwierdził ze klocki są ok.
I kur.. o co chodzi skad nagle tyle żeczy i dziwne ze nie znalazł tego co faktycznie jest a to do czedo inni sie nie doczepili zrobił litanie?
Czy faktycznie taki przegląd jest lepszy i dokładniejszy czy też diagnosta specjalnie działa na korzyść kupujacego - a byłtam przedemną?
Bo nie kumam?