Ok. Może się pośpieszyłem z odpowiedzią bo tylko "przebiegałem" koło komputera
Więc tak. Ja w swojej już nie raz zostawiłem lampkę na noc (w ziemie) i auto bez problemu mi odpaliło. W dodatku mam mniejszy aku niż zalecany. Czyli wydaje mi się że to nie powinno Ci rozładować akumulatora. Druga sprawa i to zasadnicza połączenie klem z aku. Mógł być niedokładny styk na klemach. Ja osobiście nie wierzę w "specyfiki". Klemy i czopy akumulatora obdrap nożykiem żeby się świeciły. Potem dokładnie i silnie dociśnij klemy wykonując ruch obrotowy prawo i lewo. Dopiero wtedy porządnie dokręć klemy. Teraz będzie na pewno dobrze.
Dopiero jak to połączenie będziesz miał sprawne zobaczysz co i jak.
Pytania:
- rozrusznik może takie zwarcie robić, przytrafiło mi się takie coś kiedyś w starym fiacie
- problem zniknął bo ponownie założyłeś klemę lepiej. Mogło być tak: najpierw była założona licho (od dawna lub pierwszy raz) i przy kręceniu zaiskrzyło. Wytrącił się tlenek ołowiu na styku i klema straciła dajmy na to 80% przewodności. Jak odłączyłeś klemę i założyłeś to mogłeś poprawić styk.
- jeżeli jednak połączenia klem są bdb to zanim wykręcisz rozrusznik to przeczyść i popraw styki na bendiksie. Tam podobne szopki się robią jak na klemach. Czasami wygląda bdb a jest dupa.
Dopiero jak sprawdzisz te wszystkie styki to podmień aku (może ten kończy żywot i dostaje wew zwarcia). A jak nie masz możliwości podmianki to w punktach aku albo warsztaty elektryczne często mają sprzęt do testowania aku pod obciążeniem. A na samym końcu będziesz dobierał się do rozrusznika. Jest jeszcze cień możliwości że coś jest nie tak z kablami pomiędzy aku a rozrusznikiem al w tym wypadku to już daleko idące podejrzenie.
Ale reasumując po tym co piszesz pewnie się sprawa rozwiąże na etapie porządnego styku.