Zastanawiam się nad wstawieniem strumienicy zamiast katalizatora, który czas wymienić. Nie chodzi mi o osiągi, mocy mam aż za dużo. Poczytałem trochę i wiem że to "strumienica" tylko z nazwy. To jest po prostu rura z dwoma wejściami i jednym wyjściem.
Jak kupię katalizator to znowu się zapcha. A mój diagnosta spalin nie sprawdza. Na środowisku mi nie zależy, gdyby mi zależało nie kupowałbym takiego auta.
Znalazłem coś takiego (150zł) ma dwa wloty, jeden wylot: link lub link
I mam kilka pytań/wątpliwości:
Jak myślicie, będzie pasowało?
Czy z montażem czegoś takiego poradzi sobie każdy mechanik?
To się spawa czy wystarczą łącza elastyczne?
Co z sondą lambda? W 166 są dwie w tym jedna za katem, a w tym nie ma na nią gniazda.
Czy to dobry pomysł?
Będę wdzięczny za uwagi.