Witajcie,
Mam taki problem. Jechałem sobie właśnie na majowy weekend i wszystko było ok. Płyny posprawdzane, olej w normie. Jechałem autostradą około 90 km z prędkością około 160 km/h i przez 5 minut ponad 200 km/h. Dojechałem do bramek i usłyszałem głośny, metaliczny klekot mojego JTD (przed wjazdem na autostradę dźwięk silnika był normalny, bo stanąłem na stacji benzynowej bez tankowania). Temperatura była w normie, żadna kontrolka się nie zapaliła, żadnego wycieku z niczego nie było (sprawdzałem czy coś gdzieś się nie leje). Poza tym jak zgasiłem silnik i po chwili odpaliłem to zdecydowanie długo kręcił. Proszę powiedzieć co się mogło stać? Zrobiło się to nagle. A druga sprawa czy mogę wrócić jeszcze tym samochodem 300 km czy laweta?