Witam.Mam problem,pojechałem w sobotę do Zakopanego i w połowie drogi alfka zgasła.Odczekałem jakieś pół godziny i odpaliła. Pojechałem dalej co jakieś 30km jak mocniej dodałem gazu to gasła. Wracając z Zakopanego jadąc prostą drogą ok 70km/h i 1.5 tyś obr nie zgasła przez prawie 100km a pod dość dużą góre dodając mocniej gazu odrazu gasła. Sprawdzałem dziś siedząc z tyłu na kanapie czy pompa paliwa w baku działa i nie słychać jej wgl... chyba że bardzo cicho działa ale pare razy słyszałem ją na przednim siedzeniu aż więc chyba coś z nią nie tak.Skasowałem wszystkie błędy i odpaliłem ,po dodaniu gazu w okolice 3.5tyś obr silnik gaśnie i pali się marchewka . Jedyny błąd jaki jest zapisywany to P0191.
Pomóżcie co to może być .
Dodam że czujnik położenia wału wymieniałem jakiś miesiąc temu i od tamtego czasu był spokój nawet po najmocniejszym nagrzaniu i w sumie w Zakopanym myślałem że to on znów padł bo objawy podobne że jak się mocniej auto zagrzało to gasło a po odczekaniu odpalało jednak tamtego błędu już nie ma.