Cytat Napisał fr33
oddac do mechaniora czy - samemu dam rade rozebrac wtryskiwacze i wymienic/przeczyscic?
cyt za FAQ /www.cuoresportivo.pl/

"Na wymianę wtryskiwacza i poniesienie związanych z tym niemałych kosztów zawsze jest czas.

Po pierwsze trzeba zdjąć wtyczki zasilające z wtryskiwaczy i zmierzyć omomierzem rezystancję każdego z nich. Powinna mieć ok. 16 Ohmów.

Jeśli tutaj wszystko jest w porządku, trzeba zlokalizować cylinder, który nie pali. Wystarczy przy pracującym silniku kolejno zdejmować i zakładać wtyczki z wtryskiwaczy. Nie działa ten, na którym po zdjęciu zasilania wtrysku nic lub prawie nic się nie zmieni.

Gdy już zlokalizujesz cylinder, wystarczy zamienić miejscami wtyczki z sąsiednim wtryskiem. Jeśli nadal ten sam cylinder nie będzie palił, to prawdopodobnie wtryskiwacz nie podaje paliwa.
Jeśli objaw przenosi się na drugi cylinder, może odcinek kabla zasilającego wtrysk lub wtyczka są uszkodzone.

Drugi sposób:
Można odkręcić mocowanie wtryskiwaczy od bloku (dwie śruby z każdej strony), unieść wtryski pociągając lekkim, ale zdecydowanym ruchem. Nie odłączamy ich od przewodów paliwa. Podłożyć czystą kartkę papieru i przy odłączonych (dla bezpieczeństwa) cewkach zakręcić rozrusznikiem (potrzebna druga para rąk do pomocy). Wtedy doskonale widać, czy i jak wtryski podają paliwo. Robimy to raz dla jednej strony, potem dla przeciwnej.

Kiedy już wiemy, który wtrysk nie podaje paliwa, a rezystancja jego cewki jest prawidłowa, wszystko wskazuje na jego zatkanie lub zapieczenie. Nie wymaga to jeszcze jego wymiany. Trzeba wtrysk wymontować i przepłukać. Od strony kolektora demontaż mamy załatwiony. Od strony przewodu paliwa wystarczy wyciągnąć blaszaną zawleczkę i gotowe. Uwaga!! Nie wolno grzebać we wtryskiwaczach jakimikolwiek drucikami, czy innymi "wynalazkami"!!
Potrzebny będzie jakikolwiek zasilacz prądu stałego o napięciu 9V - 12V. Mogą być dwie baterie płaskie połączone szeregowo. W ten sposób uzyskamy źródło prądu o napięciu 9V. Jego wydajność prądowa będzie wystarczająca.
Drugim potrzebnym przyrządem będzie strzykawka lekarska bez igły i jakiś łagodny rozpuszczalnik w rodzaju terpentyny. Benzyny nie polecam, żeby się jej nie nawdychać i nie otruć przy okazji. Poza tym kontakty wtryskiwacza przy podłączeniu iskrzą, więc wiadomo czym to grozi.
Podłączamy do baterii dwa przewody zakończone z drugiej strony małymi izolowanymi krokodylkami. Dzięki temu unikniemy przypadkowego zwarcia baterii, czy zasilacza przy manewrach z wtryskiwaczem. Jeden krokodylek podłączamy do jednej końcówki na stałe, a drugim na chwilę dotykamy drugiej końcówki i słuchamy. Prawidłowo pracujący wtrysk powinien przy dotykaniu wyraźnie metalicznie tykać. Brudny będzie wydawał "głuche" dźwięki. W skrajnym przypadku, jeżeli iglica jest zapieczona nie usłyszymy niczego. Nie pozostawiajmy podłączonego wtryskiwacza na stałe. W tym stanie jego cewka będzie pobierać ponad pół ampera, co grozi jej uszkodzeniem.

Płukanie.
Na początek trzeba spróbować wlać (ile się da) do wnętrza i zanurzyć końcówkę wtrysku w naszym rozpuszczalniku. Pozostawić na kilkanaście minut. Następnie przy pomocy baterii i przewodów znów próbujemy tykać wtryskiem. Ważne, żeby zaczął reagować. Teraz nabieramy rozpuszczalnik do strzykawki i wkładamy jej plastikową końcówkę do wlotu wtrysku. Naciskamy tłok wytwarzając ciśnienie i podłączamy baterię. Jeśli iglica choć trochę zareaguje, płyn zacznie przepływać przez wtryskiwacz płucząc go. I tak z przerwami do skutku, aż usłyszymy czyste, radosne, metaliczne stukanie, a z końcówki bez problemu zacznie lecieć równa "szpryca" z rozpuszczalnika. Na koniec uwaga. Mocno naciskany tłok strzykawki wytwarza pokaźne ciśnienie. Nie należy tłoczyć cieczy na siłę. Wszystko delikatnie, z wyczuciem. Cała operacja wymaga nieco zręczności, ale sprawa jest do zrobienia i jest prostsza niż wynikałoby to z powyższego opisu.
Podesłał: Antoni Jasiński (03/04/2005)"