Sens posiadania koła zapasowego / Inne patenty

[Luktoja]

Ostatnio złapałem kapcia i naszła mnie pewna refleksja. Zacząłem się zastanawiać czy jest sens posiadania standardowej zapasówki? Pierwsza myśl jaka się nasuwa to oczywiście tak, no ale z drugiej strony koło wraz z zestawem waży naprawdę sporo. Pozbywając się go wywalamy parę ładnych kilogramów, pewnie zauważalne będzie mniejsze spalanie, może nawet lepsza dynamika jazdy. Nie wiem tylko czy odciążenie tyłu nie spowoduje gorszego prowadzenia bo pewnie jest to jakoś obliczone.

Pytanie do Was czy macie jakieś własne patenty? Ja przyznam się, że wolałbym tę "wnękę" na zapasówkę przeznaczyć sobie na wożenie gratów typu litr oleju do silnika itp., co najważniejsze pomyślałem, że można zabrać przede wszystkim uszczelniacz do wypełnienia koła zamiast zapasówki. Pytanie do Was jako pewnie do bardziej doświadczonych kierowców czy to dobry pomysł? Czy takie pianki wypełniające/uszczelniacze zdają egzamin? Problem może być tylko jak opona zostanie rozerwana, wtedy dupa blada, ale z drugiej strony zdarza się to chyba na tyle rzadko, że można rozważyć wyjęcie koła zapasowego?

[maly_777]

Myślę że rozważanie tego jako dodatkowa masa jest bez sensu. Chyba że ktoś liczy co do grama.
Za to kiedyś tata montował LPG (butla w kole). Przyjeżdżam, otwieram bagażnik a tam koło zajmuje 1/3 bagażnika. Pytam więc po co? W ciągu 30lat złapał 1 raz kapcia. Kupił więc za namową zestaw naprawczy i jeździ bez zapasu. Jeszcze się nie przydał i niech tak zostanie.

[CodeMaker]

Myślę że rozważanie tego jako dodatkowa masa jest bez sensu. Chyba że ktoś liczy co do grama.
Za to kiedyś tata montował LPG (butla w kole). Przyjeżdżam, otwieram bagażnik a tam koło zajmuje 1/3 bagażnika. Pytam więc po co? W ciągu 30lat złapał 1 raz kapcia. Kupił więc za namową zestaw naprawczy i jeździ bez zapasu. Jeszcze się nie przydał i niech tak zostanie.

Zestaw naprawczy jest fajny pod warunkiem że nie uszkodzisz felgi. Ja po tym jak kolega najechał na kamień i rozwalił felgę kupiłem dojazdówkę w miejsce zestawu naprawczego. Zestaw jest dobry na przebicie czoła opony, w innych przypadkach d.pa zbita...

[magil]

Słyszałem opinie od wulkanizatorów, że po zastosowaniu zestawu naprawczego na miejscu zdarzenia opona może być potem niemożliwa do naprawy. Wypełniacz "zalepi" oponę od środka i będzie bardzo trudny do usunięcia, co będzie się wiązało z zakupem nowej opony. Do tej pory tylko raz w życiu złapałem gumę, ale nie zamierzam rezygnować z dojazdówki. Miejsce na dodatkowe graty by się przydało, ale swoje extrasy wożę w małej skrzynce w bagażniku

Pozbywając się go wywalamy parę ładnych kilogramów, pewnie zauważalne będzie mniejsze spalanie, może nawet lepsza dynamika jazdy. Nie wiem tylko czy odciążenie tyłu nie spowoduje gorszego prowadzenia bo pewnie jest to jakoś obliczone.

Brak koła zapasowego nie wpłynie realnie w żaden sposób na powyższe.

[Marcin_M]

Wkoło komina bez bo mi sie przetacza bo bagaju, mam gaz i mam tez assistance. W rejonie miasta ew. czas dojazdu jest akceptowany. W dalsze trasy dojazdowka, bo czekać X godzin na assistance to niedobry pomysł. Szczególnie na niemieckiej autostradzie .....

[Robalgis]

Ja wywaliłem z bagażnika zestaw naprawczy (również słyszałem od wulkanizatorów, iż bardzo niechętnie podejmują się naprawy tak załatanej opony). We wnęce wożę koło zimowe, bądź zimą letnie.

[bocian]

a mie tam chyba ani zimówka ani tym bardziej letnia zapasówka nie wejdzie
miałem zestaw napr. ten fabryczny ale zapewne już dawno przeterminowany
assistance w PL ? koledzy z forum :-) działa ( sprawdzone po rozwaleniu dwóch kół na raz )

[jaboleq]

W poprzednim aucie 2x korzystałem z koła zapasowego. W tym jeszcze nic przez 2 lata. Dodatkowo mam ubezpieczenie na opony kupione w AXA

[bikermarek]

Ja mam dojazdówkę i to mi wystarcza. skorzystałem raz: jesienią 2007 roku.
Pełnego koła zapasowego nie chcę z prostej przyczyny: z reguły opony w samochodzie są kierunkowe i skąd mam wiedzieć jak założyć oponę w kole zapasowym? Musiałbym mieć w zapasie oponę wielosezonową bez określonego kierunku i w razie awarii też trzeba to jak najszybciej zdjąć i założyć właściwe, naprawione koło, czyli po co wozić ze sobą wielkie pełnowymiarowe koło?

[Robalgis]

Na dojazdówce też możesz max 80km/h. Ja ostatnio rozerwałem bok w przedniej lewej oponie. Założyłem zapas (zimówka z tylnej, prawej strony - oczywiście opona kierunkowa). V max 60 km/h, odcinek 30 km i do wulkanizatora. Biednej zimówce nic się nie stało. Jedyne co mnie zastanawiało to czy VDC nie zacznie wariować. Opona zimowa to 215/55 R16, letnia 225/50 R17. Żadnych nieprawidłowości w prędkości obrotowej poszczególnych kół komp nie wychwycił.