Ponieważ moja 156 to nie tylko moja pierwsza Alfa, ale też pierwszy diesel w ogóle jakim mam przyjemność się poruszać mam pytanie o to jak tym ustrojstwem jeździć. I NIE chodzi mi o to, czy sterczeć na parkingu i czekać aż się turbo schłodzi i inne takie.
Chodzi mi raczej o praktyczny zakres obrotów/przełożeń na jakich rzeczone 1.9 będzie najlepiej/najzdrowiej działało? Generalnie na razie staram się autko trzymać w okolicach 2000 obrotów czyli po mieście zasuwam na trójce. Może to i nie jest najbardziej oszczędne, ale to chyba resztki przyzwyczajeń z benzyny która na niższych obrotach była strasznie mułowata. Ja to wygląda w dieslu? Lepiej trzymać go wyżej: 2000 to niemal połowa zielonej skali bo czerwone zaczyna się od 5000. Czy wprost przeciwnie - lepiej poza trasą jeździć na niskich obrotach (4 bieg i 1200-1300 obrotów dla 50 km/godz)?
Spalanie w zasadzie pomijam. Jakbym chciał się troszczyć o ceny benzyny jeździłbym koleją. A litr w tą czy w tą na 100 km mnie nie zbawi.
Generalnie mam wrażenie, że jak trochę tego swojego traktora pokręcę (1 do 20 km/godz, 2 do 40, 3 do 60, 4 do 90 i 5 do szybszej) to silnik jakby kulturalniej chodził - przyjemnie mruczy a nie warczy i wyje. Ale to może moje złudzenia?