Nie wiem, czy sam fakt uczestnictwa jest dobrą promocją, np. McLaren też uczestniczy w F1, ale co z tego, skoro stał się niemal pośmiewiskiem. Co do odnoszenia się do legendy to jednak Alfa była zawsze marką "waleczną". W dawnych czasach polegało to na tym, że słabsze Alfy wygrywały z mocniejszymi konkurentami, w nowszych(np. BTCC, DTM) Alfa po prostu budowała killera, który dziesiątkował konkurencję. Teraz wygrywanie jest wręcz z założenia wykluczone, w grę wchodzi głównie pokazanie się w celu podbicia sprzedaży... Więc tak jak Andrzej pisze, nie ma tu nic czym można by się podjarać.
Z drugiej strony, może i jest to logiczny krok, jak wziąć pod uwagę pochodzenie silnika w nowych Alfach Q.