Nie marki tylko modeli nieszczególnych w żadnym względzie (159) i niewielkim (166 - silnik).
Golf, maluch - oczywiście że sentymentalna wartość, na fakturze wyrażona złotówkami. (bo ja wiem czy maluchy poszłyby w cenach naszych krajowych gdzieś nie wiem, w Danii na przykład? wątpię, a wiek ten sam w Danii i PL) , skoro to miałby być jedyny wyznacznik wartości auta - wiek). Oderwanie od rzeczywistości może , nie jestem handlarzem, ale patrzę i obserwuję, ot z niedawna przykład z rodziny - starsza ciotka sprzedwac próbowała niedwano Cromę (tą 155tkowatą nie obłą) , jeden w zasadzie właściciel, krajowa, od chyba nastu lat nie jeżdżona, wcześniej zimą chyba też nie - 2 tys ofertę dostała (złotych). Może to i wzrost, , może chodziy po 500 kilka lat temu, ale jak to ma być wzrost i sens dla takiego trzymania mało interesującego auta? może, może komuś kolor do garażu pasuje.
Wiek to za mało, wóz musi coś sobą reprezentować. 159 i 166 reprezentują schyłek AR i mix (żeby brzydko nie powiedzieć) z fiatem i oplem co najwyżej.
GTA - kupowałem Vki ok 10 lat temu. Jakie musiałyby być wzrosty żeby sens ekonomiczny był trzymania ich (w takim celu, no bo użytkowana na codzień 10 lat idealnym egzemplarzem nie będzie nigdy) pod kocykiem. No jak pułap 100tysięcy to może. Ale to pułap Porsche, a z makaronów Maserati Gransport. Przepraszam, ale przy wyborze między owymi chyba sprawa jest jasna, mimo mojego uwielbienia projektu 156 , łącznie z GTA.
EDIT - ceny z ogłoszeń Cromy - 8tys i 9tys, tak , jasne , na pewno tłumy się rzucą, no bo tylko dwie są wystawiane.