Nie jesteś kolego przypadkiem pracownikiem tego zakładu który zniszczył mi felgę? Oni też używali argumentów typu: "Ludzie samochody spawają z dwóch i jeżdżą, a ja mam do nich pretensje o jakąś głupią felgę" albo "Samochody składają fabrycznie z tysięcy elementów więc jak po stłuczce złożymy i zespawamy go z kilku zezłomowanych egzemplarzy ale wybierzemy przy tym nieuszkodzone elementy to samochód jest w 100% bezwypadkowy" itp. :rolleyes:
Twierdzisz, że w najgorszym wypadku zejdzie mi powietrze z koła w przypadku ponownego pęknięcia felgi. Miałeś chyba na myśli najlepszy wypadek. Bo najgorszego raczej nie można przewidzieć skoro wytrzymałość materiału rodzimego wokół poprawnie wykonanego spawu zostaje osłabiona o 25%. Do tego nigdy nie wiadomo na jak dużej powierzchni osłabienie to nastąpiło, więc niezwykle trudno przewidzieć skutki ponownego pęknięcia felgi w pobliżu spawu. Dlaczego więc nie należy brać tak ekstremalnych sytuacji pod uwagę jak odłamanie się kawałka felgi, rozerwanie opony i utrata kontroli nad pojazdem? Na allegro można kupić takie felgi, którym oderwał się kawałek... np.
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...329209997.html
Poza tym nie liczyłbym za bardzo na amortyzację w Alfie. Chyba nie tylko moja ma tak sztywne zawieszenie, że czuć i słychać każdą nierówność pod kołami - porónuję z Astrą i Fabią.
Co do spawania elementów samochodów w warunkach fabrycznych, to chyba nie ma większego sensu porównywanie tego procesu ze spawaniem ''w garażu u Henia za domem''. Heniu nie opracuje bezpiecznej technologii spawania, popartej wyliczeniami i testami parametrów wytrzymałościowych obrabianych materiałów.
Ale jak kolega nie ma nic przeciwko spawanym felgom to ta moja jest na sprzedaż - zadbany telefon, 6.5Jx2H16, et 41.5, rozstaw śrub 5x98 - do tej pory nie regenerowany, ma tylko jeden malutki spawik - prawdziwy rodzynek :D Oddam za 150zł.