Moim zdaniem jest to typowy przykład dobierania p[rzykładów pod z góry określoną tezę
KAŻDY zabieg spawania narusza strukture materiału, na tym polega przecież ten proces. Pamiętajmy, że w naszych autkach dużo elementów jest spawanych juz fabrycznie. Jeśli spawanie byłoby takie złe, należałoby tego zabronić.... Spawanie felg, tak jak każdego innego elementu, o ile jest wykonane zgodnie ze sztuką, nie dyskwalifikuje jej użytkowania.
W samochodzie jest średnio około kilkudziesięciu spawów, w tym na elementach nosnych i/lub przenoszacych spore obciążenia. Nie mówię już o naprawach powypadkowych, gdzie często w imię oszczędności prostowane i spawane są elementy które nie powinny.
Zapewne wielu z nas jeździ samochodami po przejściach, często bez świadomości tego.. prostowana i posapawana podłużnica stwarza dużo większe zagrożenie niz spawana felga.. nikt tego jednak nie sprawdza. Element wyprostowany ma dużo, dużo mniejsza wytrzymałość na obciążenia niz spawany. Nie mówię tu o ekstremach jak spawanie budy z kilku części, bo to kryminał.
Jak jest jednak w przypadku felgi ? Nie przenosi ona bezpośrednio duzych obciążeń na swoim obwodzie z racji amortyzacji i rozkładu obciążeń na całym obwodzie. Sparwa jest powazniejsza jeśli pęknięcie nastąpiło w miejscu otworów na śruby - tu się zgadzam, niebezpieczeństwo jest zbyt duże i awaria grozi po prostu odpadnieciem koła. Ale pęknięcie na obwodzie ..? W najgorszym wypadku po mocnym uderzeniu np. przy wpadnięciu w dziurę pęknięcie spowoduje stopiniowy spadek cisnienia w oponie... i to wszystko. Po pewnym czasie będziesz miał flaka... to wszystko. Felga nie rozpadnie się na kawałki.
To tyle :-)