Temat rzeka, jaki olej lejecie/polecacie??

[jersey]

Wiara, że do włoskiego samochodu leje się olej do włoskiego silnika - czyli w potęgę marketingu. Bo co innego? To tak jak z pastami do zębów, proszkiem do prania, etc. Musisz uwierzyć, że to co piszą/mówią jest prawdą, albo spędzać czas na wertowaniu kart produktów i porównywaniu ich ze sobą. A i tak pewności nie będzie, że Ci zęby po umyciu nie wypadną

Na upartego można powiedzieć, że przy takich gratach, jakimi większość tutaj jeździ to każdy olej spełniający normy będzie dobry. Bo w końcu ile czasu będziemy jeździli naszymi 156/147/159 itd? Dwa - trzy lata? W takim czasie to i wspomniany Lotos silnika raczej nie zabije.

[Pablo.]

Właśnie.... a przeciętnemu użytkownikowi co pozostaje?

Ja dawno temu pisałem w tym temacie to samo i zostałem wyszydzony, teraz więc się nie udzielam praktycznie wcale.

[wlyszkow]

Właśnie.... a przeciętnemu użytkownikowi co pozostaje?

Jeśli ktoś nie ma pewności, który olej lepszy od innego i czy warto ewentualnie dopłacić (co nie jest regułą!) to najprościej wg mnie jest skrócić okres wymiany + płukanka przy wymianie oleju w serwisie, który się do tego przykłada i robi to na gorąco + dokładnie a wbrew pozorom to rzadkość bo auta często stygną na placu czekając na swoją kolej a sama wymiana oleju bywa błyskawiczna. Ja może w oczach niektórych 'przeginam' robiąc to sam przez godzinę ale jeszcze po pół godziny kapania z miski gorącego oleju potrafi po przechyleniu auta spłynąć dodatkowa szklanka syfu o czym się niedawno przekonałem ;-). Wymieniając olej poza domem chętnie bym nawet dopłacił do takiej jakości obsługi.
Jak widać na przykładnie mojej Julki nawet zaniedbane auto jakoś te 100kkm / 3 lata leasingu wytrzyma chociaż z poziomu brudu, odgłosów silnika można było wnioskować, że koniec był bliski - jeśli nie silnika to przynajmniej turbiny. Ja co wynegocjowałem to zainwestowałem ale świadomie - no może widok śruby turbo i skwarki pod odmą podniosły mi ciśnienie już w domu ale skończyło się raczej szczęśliwie bo i wiatrak i MA działają OK ;-)

[r-sokol]

Bo w końcu ile czasu będziemy jeździli naszymi 156/147/159 itd? Dwa - trzy lata? W takim czasie to i wspomniany Lotos silnika raczej nie zabije.

Ja swoimi jeżdżę praktycznie do śmierci technicznej. Jedną 156 juz 7 lat a drugą 156 już prawie 3 - i nie zamierzam prędko zmienić. O ar 33 nie wspomnę bo będzie ponad 10....

A lotos półsyntetyk zabił silnik w mojej ar 33 juz po pół roku... i to była moja ostatnia styczność z olejami tej firmy - na zawsze.

[wlyszkow]

W końcu AR ma to coś... ;-) Co 2-3 lata to można inne 'puszki' bez żalu wymieniać.

[jersey]

r-sokol - ale takich ludzi jak Ty nie ma wiele. Zdecydowana większość ludzi tutaj samochód wymieni po 2-3 latach. Może czterech jak ktoś ma mało kasy ew. nie ma ciśnienia.

Wystarczy zerknąć w temat "Nasze Belle" jak to ludzie deklarują że auto ma dożywocie, jak je odmalowują, nowe zawieszenie wkładają i co tam jeszcze. A po paru latach pojawia się temat "sprzedam". Bo 159 ładniejsze od 156, bo mi polityka Serdżia nie odpowiada to kupię BMW, bo chce coś innego, bo Gtv kolegi XXX jest ładniejsza niż moja 147 to sobie zmienię, bo JTD 115KM za wolne i głośne to kupię V6...

Czy dla kogoś takiego lanie super-oleju ma sens? Czy nie wystarczy olej spełniający parametry podane w instrukcji samochodu? I pytam całkiem serio bo z jednej strony miłość do marki i chęć jak najlepszego dbania o auto, a z drugie twarda "portfelowa" rzeczywistość i stare, było nie było, samochody którym do statusu kultowych czy youngtimerów choćby daleko.

Są jeszcze użytkownicy nowych, albo prawie nowych samochodów. Ale to już inna bajka i kwestia wymagań gwarancyjnych itd.

[Andrzejsr]

...Bo w końcu ile czasu będziemy jeździli naszymi 156/147/159 itd? Dwa - trzy lata? W takim czasie to i wspomniany Lotos silnika raczej nie zabije.

A to dlaczego ?
Jedną 156 jeżdżę 9 lat, drugą piąty rok i pierwszej pozbywać się nie mam zamiaru ze wzgl na śmieszne ceny, drugiej w ogóle - ze wzgl na silnik I śmieszne ceny.
Więc temat 'olejowy' mnie interesuje i sądzę , że nie jestem jedyny, a 2-3 letni użytkownicy sami sobie robią nawzajem kuku, bo po 2-3 latach auto się nie samozregeneruje przecież po takim traktowaniu (sądzić można że nie tylko oleju to dotyczy).
Ale co do tematu - póki co moje wnioski i co stosuję od lat:
1. częste wymiany - max 10tys km,
2. oleje od 5W (bo zimy poza jedną ostatnią jednak istnieją i to długo).
3. wymiany najlepiej samodzielne lub być przy tym, bo faktycznie czasem w warsztatach wszystkiego nie zleją. W dodatku dostęp do np. filtra oleju w Vkach może niektórych mechaników zniechęcić, a w TSie śruba lubi się nie chcieć odkręcić co może spowodować wymianę przez odessanie, a to na pewno wszystkiego nie wyciągnie.
4. No i płukanki od czasu do czasu .
A co do olejów to chyba już drugorzędna sprawa przy spełnieniu powyższych i spełnieniu norm z instrukcji, zakładając skupienie się na przynajmniej HC i pełnych syntetykach, no i pewnych źródłach.

Jedno mnie zastanawia - odnośnie dożywotniej Vki - montaż wskaźników ciśnienia i temp oleju - na ile i w jaki sposób mówią one faktycznie o kondycji i zestarzeniu się oleju? Ale to pewnie temat na oddzielny wątek.

[pitman]

Ja zostaje przy Midlandzie , to najbliższy olej po starym dobrym qaker state ....to nie wujkowe opowieści tylko moje prywatne obserwacje. ..w v6 silnik kręcił się do końca bez żadnej derilki. ..tylko szum mas wirujacych. ..i wyraźnie w zimie lżej kręcił. ...jedyny olej który wyraźnie wyciszal mi zawory w gazowanym poldku. ..teraz od czterech lat w nowym punto grande zero ubytku na bagnecie od wymiany do wymiany. ...alfe napoje przy najbliższej wymianie również. ..osobiście polecam i sam stosuję bo z lotos em i mobilem miałem przykre niespodzianki

[r-sokol]

Więc Ci co zmieniają alfy co 2-3 lata - nie trujcie przez kilka stron tematu jaki olej tylko wlejcie taki jaki jest wskazany w instrukcji - firma przy Waszym podejsciu jest obojetna.

Ci co jeżdżą dłużej - to i tak mają już swoje upodobania i leją to co leją, a Ci co nie wiedzą to juz pewnie poczytali i tej już wiedzą.

Co do czujników ciśnienia i temperatury oleju - bezposrednio o starzeniu nic nie mówią - jeden mówi o ciśnieniu - czy jest w normie czy już trochę niższe ale wyższe niż brak cisnienia (kontrolka) i jak pompa daje sobie radę z olejem: gęstszy wyższe cisnienie, rzadszy niższe cisnienie i jak to się zachowuje w funkcji obrotów.

Czujnik temperatury mówi w jakim zakresie temperatur pracuje olej i czy w pewnych sytuacjach olej się np. nie przegrzewa co wybitnie wpływa na jego utlenianie i starzenie się.
Jak ktos ma czas się przyglądać i chce bardziej poznać jak jego olej pracuje (się zachowuje) - warto zamontować.

Ja osobiście leję 10w60 castrola do obu 156 (może i za gęsty ale zdarza mi się jeździć na południe a tam jeszcze cieplej niż u nas i górki bez przerwy), dwa że TS to silnik bardzo wrażliwy na olej więc wlanie oleju słabej jakości może skończyć się katastrofą, trzy: leję castrola ale lałbym pewnie i valvoline albo i jeszcze coś inszego ale ten z nich był najtańszy i najbardziej popularny wiec nie muszę się martwić że jakby mi sie przytrafiło (i tak zawsze wożę zapas) dolewanie to nie kupie takiego za granicą.

Inna sprawa czy lanie bardzo drogiego oleju do 156 z 98r która już ledwo kupy się trzyma ma ekonomiczny sens - pewnie nie, ale jak moja kupy się jeszcze bardzo dobrze trzyma i jeszcze baaardzo długo pojeździ - to w moim przypadku lanie takiego oleju ma sens - zwłaszcza do TS-a. (tak mi się przynajmniej zdaje) Ale każdy ma własne zdanie i opinię, i każdy zrobi jak będzie chciał.
To ostatnie zdanie jest po to żeby ktoś nie pomyslał że robię jakieś osobiste wycieczki - nie chcę niczego wszczynać. ;-D

[wlyszkow]

No i płukanki od czasu do czasu

W przypadku zaturbionych wg mnie nawet każdorazowo, zwłaszcza kiedy olej to nie 100% syntetyk (czyt. PAO/ester bardziej odporny na wysokie temp) i kiedy olej mamy mid saps np. typu C2/C3 bo ich 'siła myjąca' bywa sporo słabsza od olejów full saps z TBN>10.
W przypadku t-diesela z DPF płukanie silnika pozwalające pozbyć się większości sadzy z silnika dobrze służy także filtrom DPF.
Tutaj jest ciekawy opis przypadku (PDF) jak to płukanie silnika podczas wymiany oleju skraca proces regeneracji DPF (nawet o 60%) i wydłuża cykle pomiędzy tymi regeneracjami (nawet dwukrotnie) dodatkowo przywracając osiągi t-diesela.