Zależy jaki full saps. API SM/SN OK ale z SL ostrożniej bo można trafić serio wysoki poziom depozytów i saps.
Motul
Vavoline
Castrol
PENRITE
MILLERS OILS
Selenia
Yacco Lube
Texaco
Total
Mobil
RAVENOL
Shell
Fuchs
Midland
Eurol
Liqui Moly
Zależy jaki full saps. API SM/SN OK ale z SL ostrożniej bo można trafić serio wysoki poziom depozytów i saps.
Hmmmm tak czytam ten temat i na podstawie własnych doświadczeń i przeczytania wyrywkowo tego tematu dochodzę do jednego wniosku: temat zaczyna przypominać rozprawę naukową o której zwykły użytkownik nie ma bladego pojęcia, a pomija to co najważniejsze: zmieniać oleum w przypadku diesli max 10 tyś km / najpóźniej przed zimą i zgodnie ze specyfikacją producenta ( oby nie przysłowiowy ,,rzepakowy z biedry") - co do Pb się nie wypowiadam, wychowałem się na ,,traktorze" ;P
Pozdrawiam Panowie i proszę, poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie
Zgadza się częsta wymian to podstawa. Ale dobry olej to też podstawa. Najlepiej lać coś co wytwarza rzeczywiście producent oleju w swoim zakładzie produkcyjnym a nie co ktoś komuś zleca gdzieś bo taniej a klient i tak markę kupi. Spotkałem wiele przypadków zalewania silnika olejem Mobil 1 (Mobil Łan) 10W40. Nieważne, ze taki olej nie istnieje. Ważne, że tani i do tego full syntetyk a nie jakieś wynalazki Millersa czy Meguina, o których przecież nikt nie słyszał.
Ogromne pieniądze w reklamę ładowane nie idą widać na marne, ktoś tam dobrze myśli co robi.
Ale też nie strasz tak Mobilem - Mobil 1 5W50 i wg parametrów i w praktyce jest chyba dobrym olejem jeśli nie bardzo dobrym, mimo że HC.
I myślę że faktycznie wątek w spore detale wszedł , ale po to jest .
Dla zwykłego codziennego użytkownika wystarcza instrukcja obsługi, tam wszystko jest - i temperatury w jakich auto ma jeździć i warunki w jakich ma jeździć . Przy stosowaniu się do niej + wymiana co 10tys / raz na rok i powinno być ok z silnikami.
To odstępstwo od współczenych instrukcji może to 10tys km, choć sądzę że poza grubymi literami w nich pisane co 20-30tys jak to teraz jest, pewnie są dopiski typu - w ciężkich warunkach, częste krótkie odcinki , duże obciążenia itd. - częściej - tylko może drobnym drukiem.
Reszta to detale dla "detailerów olejowych"
Zgadzam się z tym, że Mobil 1 5W50 Rally Formula (o ile dobrze pamiętam nazwę) to był bardzo dobry olej. Sam go nawet stosowałem. Olej ten używali swego czasu zawodnicy w RSMP i to w całkiem mocnych maszynach i ich opinia o tym oleju była generalnie bardzo dobra. Teraz ten olej nazywa się Pick Life i wg. karty technicznej prezentuje się całkiem nieźle choć to tylko HC. Problem nr 1 polega właśnie na tym, ze według mojej wiedzy tamten Mobil Rally Formula to był olej w 100% syntetyczny a od jakiegoś czasu Mobil zmienił "recepturę" i jako full syntetyczny sprzedaje olej HC (hydrokrakowany). Jakoś nie wierzę, że jest on tak samo dobry. Problem nr 2 to, że tego Mobila może produkować jakaś wytwórnia z Rumuni lub nasz Lotos/Orlen i choć teoretycznie wszystko powinno być na tip top to jakoś nie ma zaufania do takich produktów. Wolę jak olej produkowany jest przez producenta w należącym do niego konkretnym zakładzie. Do znacznie ogranicza pole ewentualnych manipulacji i daje dużo większą gwarancję, że dany olej ma rzeczywiście te parametry co w karcie technicznej.
Odbiegając od tematu (choć nie całkiem) to przypomina mi się opowieść ojca mojego przyjaciela, którego znajomy był dyrektorem Polmosu. Na własne oczy widział jak ta sama gorzała była rozlewana do butelek markowych producentów, tych ze średniej półki i tych najtańszych. Marek celowo nie wymienię bo było to dawno i mogę coś przekręcić. Ale za tą najdroższą płaciło się prawie 2x tyle co za najtańszą a zawartość ta sama.
Wracając do Mobila to oczywiście ich oleje "syntetyczne" z pewnością nie są złe ale taki olej 10W40 półsyntetyk to jak na współczesne standardy silnikowe olej moim zdaniem niewystarczający i sama marka oleju tego nie zmieni. Rozumiem, ze ktoś leje półsyntetyk do starszych silników z dużym przebiegiem (choć w 90% przypadków przejście na olej "syntetyczny" byłoby lepszym rozwiązaniem) ale spotykam przypadki, kiedy olej półsyntetyczny 10W40 leje się do nowych aut (w tym japońskich) jeżdżących we flotach bo tak jest taniej.
No właśnie kilkla lat temu zamiast Rally Formula (od tego w Vce zaczynałem) pojawił się Peak Life. I sądziłem że tylko ten drugi jest w sprzedaży. I chyba pojawił się dopisek "technologia syntetyczna" czy jakoś tak - czyli HC.
A ostatnio na półce w serwisie gdzie czekałem na coś patrzę - stoi Rally Formula. I teraz nie wiem, czy mieli jeszcze zapas sprzed lat ? czy też równolegle może obydwa istnieją? Ale na stronie oficjalnej Mobila , nie widzę Rally Formula tylko Peak Life.
Natomiast słusznie zauważyłeś i trzeba to chyba podkreślać - że Mobil (i tyle ) a Mobil _1_ - to co innego . 1 - raczej przyzwoite (przynajmniej) . Bez jedynki - ot Mobil, po prostu Mobil - niekoniecznie. Że tylko '1' są syntetyczne (lub były, a teraz są HC , co też jest lepsze niż te bez '1' )
Zgadzam się w 100%. Tego Rally Formula to nie widziałem już kilka ładnych lat. W DE też tego nie mają. Tam mają inne opakowania(opisy na naklejkach) niż u nas ale generalnie gama olejów raczej ta sama. Opakowanie było raczej stare.
Zawsze ceniłem produkty Mobila ale od pewnego czasu to już niestety nie jest to co było. Szkoda również, że w ostatnim czasie pojawiają się opinie o pogarszającej się jakości Valvoline. Mieliśmy w planie wprowadzić je do oferty ale stopniowo w miarę zgłębiania tematu musiałem zweryfikować zamiary, choć osobiście zawsze byłem z nich zadowolony. Pożyjemy zobaczymy
Ja powiem tak, przebrnąłem przez cały temat, choć ostatnio nie często tu pisze to powiem tyle, że przejeździłem Twinsparkami (164, 145QV, obecnie 156 Lift) ponad 300tys. Dodatkowo ok. 100tys Fiat Coupe 2,016v oraz Lancia Thema 2,0ie 8V w większości na Mobilu 10W40, wcześniej na Castrolu Magnatec 10W40. W żadnym z tych aut nie dotknąłem się do silnika w sensie napraw. Nie wiem co to panewki, nigdy nie dotknąłem wariatora. A kilometry nadal lecą, głównie trasy, europejskie też
Dołączę się do tematu. Tak na prawdę każdy olej do pewnego momentu jest taki sam. Mineral, półsyntetyk i syntetyk. Chodzi mi o jego bazę (czyli sam czysty olej-bywa tak, że stanowi 90% składu oleju). Dopiero po dodaniu uszlachetniaczy otrzymujemy to na czym tak naprawdę silnik powinien pracować, bo umówmy się: jeśli ktoś leje mineral do auta, to z silnikiem jest już kiepsko (mówimy oczywiście o osobówkach). Taki olej nie zapewnia należytej ochrony. Półsyntetyk lejemy przeważnie przy kupnie auta, bo... ma ileś tam lat i km na liczniku, bo nie wiemy co lał poprzedni właściciel (a trzeba było zapytać-duży błąd), bo boimi się, że wlejąc lepszy rozsczelnimy silnik. I tak powolutku zaczynamy jeść żywność z przysłowiowej biedronki zamiast kupować u rolników, albo uprawiać w ogródku. Oczywiście nie karcę takich olejów, bo przecież większość ludzi je stosuje i są dobre, ale zawsze znajdzie się coś, co jest kawiorem dla naszego podniebienia. Jeśli ktoś leje syntetyk - wie, że dobrze robi, bo - to najlepszy możliwy olej - ma nawięcej dodatków, które chronią, myją, smarują silnik i nie tylko. To najlepsza rzecz dla turbiny, bo owy olej ma najlepsze właściwości smarne (wiem, wiem powtarzam się). Ponownie wrócę do tematu kupna, ale również obsługi silnika. Mówimy: wymień filtr, wymień olej itd...ale - pamiętaj o innych miejscach, gdzie Twój nawet nowiutki olej nie podziała. O co mi chodzi? O newralgiczne punkty. Kupiłeś furę? Sprawdź co masz w misce, zapytaj czy ktoś tam grzebał, podnieś to auto i sprawdź gołym okiem czy było coś ruszane (patrz na uczelnienie). Przykład z autopsji. Ściągam michę, a tam nawet do 80% prześwitu zatkane. Wyciągam smoka - czyszczę. Ręcznie usuwam opiłki, stary silikon, który gdzieś się oderwał, albo został nałożony i zamiast odczekać 24h, ktoś stwierdził, że jedzie do shopa... Puszczam miskę w dół i demontuję jej wnętrze. To na prawdę nie jest trudne i nie trzeba mieć doświadczenia, żeby się z tym bawić, wystarczą chęci, czas, szmatki i ropa naftowa. Zawsze można przejrzeć kanały olejowe, wykręcić, przepłukać. Macie chłodniczkę oleju? Powtórka - robimy to samo. Wiem - wszystko zajmuje czas i kobieta czasem się denerwuje, że cały wieczór w garażu spędzasz, zamiast być przy Niej, ale opłaci się. Najlepiej byłoby oczywiście przy wymianie oleju zdemontować cały silnik i wyczyścić wszystko na glanc, ale nie pozwalają na to fundusze i zegarmistrz, ale i tak im więcej wyczyścisz tego co masz w silniku tym lepiej. Nawet mechanicy i "profesjonalne zakłady" gdzie się tym zajmują robią masówkę i możesz pomarzyć, że Twoim motorem się tak zaopiekują. Jeśli chcesz, żeby coś miało ręcę i nogi, to zrób to sam.
I myślisz, że przez te wszystkie lata receptura Mobila 10W40 nie ulegała zmianie?
- - - Updated - - -
Pomyślałby kto...
https://www.youtube.com/watch?v=mZBINP3RzmI
Przypadkiem wpadłem na taki wytwór: https://www.youtube.com/watch?v=iFtLs8qoq7Y
cyt. "Lepiej jest wymieniać olej silnikowy częściej niż rzadziej". W takich wypadkach jestem za cenzurą "wiedzy" która trafia do szerokiego grona odbiorców
Ostatnio edytowane przez magil ; 10-11-2015 o 21:42
159 1.9 JTDm 16V '06 => 2.2 JTS '07 => 1750 TBi '09 => 3.2 JTS Q4 '06 => 159 2.2 JTS '08, Nuova Bravo 1.4 T-Jet '10