Temat rzeka, jaki olej lejecie/polecacie??

[tomek evo]

To nie do końca jest tak, że teraz byle marketówka jest wysokiej jakości. Współczesne oleje mają spełniać określone normy i pod tym kątem są "projektowane"a te normy nie koniecznie są ustanawiane pod kątem ochrony silnika tylko ochrony środowiska, dpf-u i energooszcędności. Wiele starszych olejów było znacznie lepszych pod kątem ochrony silnika. Z drugiej strony technologicznie silniki są coraz bardziej skomplikowane i zaawansowane i mają coraz wyższe wymagania odnośnie stosowanych środków smarnych. Wg. mnie ilość poważnych usterek związanych z nieprawidłowym smarowaniem będzie systematycznie rosła i już się to dzieje. W Niemczech wymienia się podobno na gwarancji przeszło 10x więcej silników niż w Polsce (liczone wskaźnikowo na auto) co moim zdaniem jest spowodowane głównie możliwością wyciśnięcia z silnika maxa na autobanie z czego wielu kierowców korzysta a co połączone z trybem long life często kończy się zajechaniem silnika. Liczba poważnych usterek z powodu nieprawidłowego smarowania stale rośnie bo silniki nie dość, że są bardzo wysilone to jeszcze stosuje się skomplikowane rozwiązania, często policzone na styk (albo niepoliczone jak trzeba).
W cywilnej eksploatacji górna granica kwotowa za bardzo dobry olej to jakieś 200,00 zł/5l (czasami ciut więcej) a za ok 150,00 zł można już kupić bardzo sensowny olej. Oleje za 300 zł mają zwykle po prostu nieco inne zastosowanie. To nie jest tak, że jak zalejemy olej za 300 zł to zrobimy 2x więcej kilometrów niż na tym za 150 zł. To zależy od silnika i zastosowania bo w cywilnej jeździe stosowanie oleju pół wyczynowego mija się z celem natomiast jeśli mamy zmodyfikowany silnik i lubimy wyskoczyć od czasu do czasu na tor albo mocno poupalać w weekend to taki olej za 300 zł zdecydowanie robi różnice.

[jersey]

No ok, ale zauważ że sam piszesz o kiepskiej jakości konstrukcjach, ich wyżyłowaniu i trybie Long Life.jakbys zalał stary olej do nowoczesnego silnika i kazał na nim jeździć 30000 kilometrów to lepiej by nie było. Wszystko koniec końców rozbija się o konstrukcję silnika i tryb eksploatacji zalecany przez producenta, a nie koniecznie o jakość oleju w pierwszym rzędzie.

Fajnie byłoby porównać współczesny olej Full SAPS z marketu i jakąś starą Selenię. Biorąc pod uwagę możliwości nowoczesnej chemii nie jestem pewien czy porównanie wypadłobyna korzyść Selenii.

Wysłane z mojego SM-T710 przy użyciu Tapatalka

[Pablo.]

Fajnie byłoby porównać współczesny olej Full SAPS z marketu i jakąś starą Selenię. Biorąc pod uwagę możliwości nowoczesnej chemii nie jestem pewien czy porównanie wypadłobyna korzyść Selenii.

Ale nie pamiętam, żeby Selenia kiedykolwiek była jakoś specjalnie dobra.
Selenia Racing 10w60, jak najbardziej, ale Selenia 20K 10w40 pozostawała tony błota w silnikach [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo 155/164/146/145.
Pracowałem w ASO, kiedy te auta były tam serwisowane, i często zatarcia TSów były spowodowane zalepieniem układu smarowania, a na dnie miski 0,5 cm szlamu.
Podobnie jest aktualnie z silnikami MultiAir, gdzie aktywator pada od braku ciśnienia oleju, a czasem wystarczy go dobrze wyczyścić, poskładać od nowa, i jest ok.

- - - Updated - - -

czy Valvo skoro to wszystko jedno.

- - - Updated - - -

Do MOTULa nie mam zastrzeżeń, ale Valvo przez ostatnie lata staniało chyba z 40% , więc nie wydaje mi się, żeby tylko cena spadała.

[Pływak]

Z drugiej strony technologicznie silniki są coraz bardziej skomplikowane i zaawansowane i mają coraz wyższe wymagania odnośnie stosowanych środków smarnych. Wg. mnie ilość poważnych usterek związanych z nieprawidłowym smarowaniem będzie systematycznie rosła i już się to dzieje. W Niemczech wymienia się podobno na gwarancji przeszło 10x więcej silników niż w Polsce (liczone wskaźnikowo na auto) co moim zdaniem jest spowodowane głównie możliwością wyciśnięcia z silnika maxa na autobanie z czego wielu kierowców korzysta a co połączone z trybem long life często kończy się zajechaniem silnika. Liczba poważnych usterek z powodu nieprawidłowego smarowania stale rośnie bo silniki nie dość, że są bardzo wysilone to jeszcze stosuje się skomplikowane rozwiązania, często policzone na styk (albo niepoliczone jak trzeba).

Wszystko się zgadza co do nowszych jednostek ale jak pewnie sam zauważyłeś większość "olejowych hipochondryków" to właściciele aut używanych z przedziału 5-15 lat. Bo właściciele aut nowych w większości przypadków mają to gdzieś. Kupują auta na 3-4 max 5 lat często w leasing. Serwisują zgodnie z zalecaniami, które sa dla nich jak najbardziej korzystne (vide interwały co 40K) i je po prostu sprzedają biorąc następne, a później biedny Kowalski kupuje takie kilkuletniego strucla i się zaczynają problemy, których już nawet najlepszy olej może nie rozwiązać. Tak to ma działać auto ma mieć najlepiej jednego właściciela, po którym ma już zacząć sprawiać problemy. Znam osobiście chyba tylko jedną osobę co na okresie gwarancyjnym na wymiane oleje jeżdzi co 15K km i leje olej inny niż zalecany w ASO co też przy warunkach gwarancji nie jest takie łatwe.

[Andrzejsr]

E, no więcej osób jeździ częściej niż te 20-40 tys km i nie tylko z Alfami (na wymianę oleju).
Co do trwałości starych silników to... to [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo chyba wyprzedzała epokę - z TSami ;-) - mimo dbania i chuchania focha sobie strzeli częściej niż przeciętna. Wymiany gwarancyjne silników w ASO też nie były raczej rzadkim zjawiskiem.
Tak że z tym "starym dobrym" to nie we wszystkich dziedzinach. "Selenia 20K for AR" - pamiętam jak się upierałem na ten olej od nowości, bo przecież droższy, zalecany przez producenta itd. Szlam faktycznie spłynął że hoho przy pierwszej płukance gdzies po 3-4 wcześniejszych zmianach Selenii . Inna sprawa że serwisy zamiennie ją stosowały z Selenią 20K , a ponoć była różnica , ta "for AR" miała być cośtam bardziej syntetyczna/mniej mineralna. Ale czy to prawa, nie wiem. Tak że całkiem możliwe że się przyczyniała , zwłaszcza przy zaniedbaniach poziomu i częstości zmian do awarii.

[tomek evo]

No ok, ale zauważ że sam piszesz o kiepskiej jakości konstrukcjach, ich wyżyłowaniu i trybie Long Life.jakbys zalał stary olej do nowoczesnego silnika i kazał na nim jeździć 30000 kilometrów to lepiej by nie było. Wszystko koniec końców rozbija się o konstrukcję silnika i tryb eksploatacji zalecany przez producenta, a nie koniecznie o jakość oleju w pierwszym rzędzie.

Fajnie byłoby porównać współczesny olej Full SAPS z marketu i jakąś starą Selenię. Biorąc pod uwagę możliwości nowoczesnej chemii nie jestem pewien czy porównanie wypadłobyna korzyść Selenii.

Wysłane z mojego SM-T710 przy użyciu Tapatalka

Starą Selenię nie bardzo ale chętnie bym zbadał stare Valvo VR1 i starego Motula (nawet X-cessa) vs. ich współczesne wersje. Myślę, że moglibyśmy się zdziwić. Teraz oleje low/mid saps leje się do wszystkiego i ludzie tak robią nawet jak nie ma to kompletnie żadnego uzasadnienia bo silnik konstrukcyjnie z lat 90-tych. Sam często ma problem co polecić bo olejów full saps coraz mniej a te low/mid saps to wg. mnie tylko nieliczne są naprawdę godne polecenia jak nie ma wymogu literki C. Kierując się normami producenta niby wszystko jest proste w doborze oleju ale np. taka norma Dexos 2 to ona jest do wszystkiego : od 8 zaworowej benzyny z wtryskiem pośrednim poprzez turbo benzynę z wtryskiem bezpośrednim aż po diesla biturbo na najnowszym common rail i z dpf-em. I do wszystkiego jeden olej

[Pablo.]

E, no więcej osób jeździ częściej niż te 20-40 tys km i nie tylko z Alfami (na wymianę oleju).
Co do trwałości starych silników to... to [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo chyba wyprzedzała epokę - z TSami ;-) - mimo dbania i chuchania focha sobie strzeli częściej niż przeciętna. Wymiany gwarancyjne silników w ASO też nie były raczej rzadkim zjawiskiem.
Tak że z tym "starym dobrym" to nie we wszystkich dziedzinach. "Selenia 20K for AR" - pamiętam jak się upierałem na ten olej od nowości, bo przecież droższy, zalecany przez producenta itd. Szlam faktycznie spłynął że hoho przy pierwszej płukance gdzies po 3-4 wcześniejszych zmianach Selenii . Inna sprawa że serwisy zamiennie ją stosowały z Selenią 20K , a ponoć była różnica , ta "for AR" miała być cośtam bardziej syntetyczna/mniej mineralna. Ale czy to prawa, nie wiem. Tak że całkiem możliwe że się przyczyniała , zwłaszcza przy zaniedbaniach poziomu i częstości zmian do awarii.

Mało tego, na Selenii było napisane na bańce, że wymiana co 20 kkm, ale w jeździe miejskiej, trudnych warunkach, ostrej eksploatacji itp. zaleca się wymianę co 10 kkm.
Tylko kto to czytał ...

[Andrzejsr]

Mało tego, na Selenii było napisane na bańce, że wymiana co 20 kkm, ale w jeździe miejskiej, trudnych warunkach, ostrej eksploatacji itp. zaleca się wymianę co 10 kkm.
Tylko kto to czytał ...

ja czytałem! Pierwszą wymianę po 5 tys robiłem. Ijeszcze pamiętam się upierałem żeby mi tą Selenię AR nalali, bo pani w Polmozbycie usilnie , niemal zmuszała do lania czegoś co mieli w beczce. Mimo że selenia droższa była. Ale musiała by wstać i iść kilka metrów bo była na półce dalej. Ot, polmpzbyt [notranslate]Alfa[/notranslate] Romeo
Ale ten z beczki pewnie wcale gorszy by nie był.

[kasztelan]

Te nowości to gówno jak każde inne, kumpel z pracy jeździ teraz Transitem, interwał wg ASO 60kkm chyba a komputer regularnie wywala mu wymianę oleju co 10kkm, takie to te długie interwały "cudowne".

[Lupus]

Hahaha, ja mam ziomka ktory wlasnie starym transitem nakulał prawie 300 tysi km. Bez wymiany jakiegokolwiek fiktra i bez wymiany oleju.. .
Ale auto idzie w przyszlym miesiacu na zlom