Taki trend... Klient szuka "bezobsługowego" auta.. inni producenci dają 30tys, to my też damy... a potem narzekanie, że te auta takie nietrwałe. No cóż. Zdarzają się też tacy "uświadomieni" użytkownicy, którzy przywożą auto na lawecie z wakacji - okazuje się, że to pierwsza wizyta u mechanika po 4 (słownie CZTERECH) latach. Zgadnij jak wygląda olej w takim silniku
Wierzyć się nie chce, ale to autentyk. Jak na auto skończyła się gwarancja, przestali jeździć do serwisu, bo już nie trzeba.