Temat rzeka, jaki olej lejecie/polecacie??

[omen]

Druga sprawa co jak okaze sie, ze to nie glowice sa problemem i kilka tys zl o kant d... rozwaliles bez sensu?
Zeby zrobic dol znow musisz sciagac glowice wiec znow te same koszta i ta sama robota.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[carramba]

No więc polecił byś komuś, komu silnik V6 bierze 3 litry oleju na 12 000 km, "zdroworozsądkowo" zrobić remont silnika/głowic za kilka tysięcy PLN ?
Czy prościej/taniej jest dolać olej za 100 pln ??? i dalej cieszyć się jazdą przez kolejne dziesiątki tysięcy km.

Zacytuje cię; czy ty wiesz co ty mówisz ???
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia, osobiście usunąłbym przyczynę, takie mam podejście. Ale jeśli komuś nie przeszkadza dymienie, utrata mocy i dolewanie oleju to jego sprawa. Nie mniej jednak, słysząc takie stwierdzenie z ust profi mechanika to można się ździwić nieco...
Antidotum na wszystkie problemy to... ,,jeździć nie przejmować się, ten typ tak ma''
Śmiem twierdzić, że najwięcej krzywdy Alfie Romeo (mit awaryjności) wyrządzili właśnie ,,naprawiacze''

Tyle z mojej strony.

[Pablo.]

Zacytuje cię; czy ty wiesz co ty mówisz ???
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia, osobiście usunąłbym przyczynę, takie mam podejście. Ale jeśli komuś nie przeszkadza dymienie, utrata mocy i dolewanie oleju to jego sprawa. Nie mniej jednak, słysząc takie stwierdzenie z ust profi mechanika to można się ździwić nieco...
Antidotum na wszystkie problemy to... ,,jeździć nie przejmować się, ten typ tak ma''
Śmiem twierdzić, że najwięcej krzywdy Alfie Romeo (mit awaryjności) wyrządzili właśnie ,,naprawiacze''

Tyle z mojej strony.

Tylko takich klientów, z takim podejściem, chciał bym mieć.
Niestety właściciel auta z takim podejściem trafia się jeden na 100.
Co do cytatu, jaka utrata mocy ? jakie dymienie ?
Najmłodsze silniki V6 BUSSO mają dzisiaj ponad 10 lat, i niewiadomy przebieg.
Często naprawa tego silnika i doprowadzenie go do stanu fabrycznego przekracza zdecydowanie wartość jego obudowy. Dodam jak wcześniej, że fabrycznie nowy silnik ma dopuszczalną normę poboru oleju 0,3l/1000 km. Tak został skonstruowany, takie miał tolerancje, i tak przewidziała fabryka.

[Andrzejsr]

Zacytuje cię; czy ty wiesz co ty mówisz ???
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia, osobiście usunąłbym przyczynę, takie mam podejście. Ale jeśli komuś nie przeszkadza dymienie, utrata mocy i dolewanie oleju to jego sprawa. Nie mniej jednak, słysząc takie stwierdzenie z ust profi mechanika to można się ździwić nieco...
Antidotum na wszystkie problemy to... ,,jeździć nie przejmować się, ten typ tak ma''
Śmiem twierdzić, że najwięcej krzywdy Alfie Romeo (mit awaryjności) wyrządzili właśnie ,,naprawiacze''

Tyle z mojej strony.

No niestety - Alfy są powszechnie obecnie kupowane - bo są tanie. Czy stare (czy nowe również), ale stare szczególnie. I do tego na krótko. I stąd Alfisti wolą dolewać niż naprawić, prędzej felg nakupi, dekle wymaluje itd. niż kilka tys wyda na naprawę niekoniecznie "na cito"potrzebną. Stąd może też rozbieżności w opiniach czy się psują czy nie. Mi też mechanik mówił - a nie prościej dolewać tą szklankę płynu co miesiąc / dwa ? (gdy trzeci czy piąty raz podchodzi do poszukiwań gdzie ten płyn znika powolutku). No na pewno prościej. Ale jeździć zepsutą Alfą nie każdy ma ochotę udając że wszystko gra.

I druga sprawa - teraz bierze powiedzmy te 3 litry, skąd pewność że ten stan się nie pogorszy ? a raczej się pogorszy przecież, kwestia czasu . Gdzie tu radość - wyjazd dalszy bez zakupów oleju i postojów na sprawdzanie poziomu , gdzie swobodna jazda bez z tyłu głowy pukającego - "no, może już bez oleju jedziesz" ? , gdzie wypady na trackday'e jakieś choćby raz w roku , choćby szkoleniowe ? Jak auto ma tak jeździć tak o, byle się turlało, blisko i z ciągłą ostrożnością, to lepiej jakieś sandero czy dustera kupić, bravkę starą z włoszczyzny - przynajmniej nie udają niczego.

[Pablo.]

No niestety - Alfy są powszechnie obecnie kupowane - bo są tanie. Czy stare (czy nowe również), ale stare szczególnie. I do tego na krótko. I stąd Alfisti wolą dolewać niż naprawić, prędzej felg nakupi, dekle wymaluje itd. niż kilka tys wyda na naprawę niekoniecznie "na cito"potrzebną. Stąd może też rozbieżności w opiniach czy się psują czy nie. Mi też mechanik mówił - a nie prościej dolewać tą szklankę płynu co miesiąc / dwa ? (gdy trzeci czy piąty raz podchodzi do poszukiwań gdzie ten płyn znika powolutku). No na pewno prościej. Ale jeździć zepsutą Alfą nie każdy ma ochotę udając że wszystko gra.

I druga sprawa - teraz bierze powiedzmy te 3 litry, skąd pewność że ten stan się nie pogorszy ? a raczej się pogorszy przecież, kwestia czasu . Gdzie tu radość - wyjazd dalszy bez zakupów oleju i postojów na sprawdzanie poziomu , gdzie swobodna jazda bez z tyłu głowy pukającego - "no, może już bez oleju jedziesz" ? , gdzie wypady na trackday'e jakieś choćby raz w roku , choćby szkoleniowe ? Jak auto ma tak jeździć tak o, byle się turlało, blisko i z ciągłą ostrożnością, to lepiej jakieś sandero czy dustera kupić, bravkę starą z włoszczyzny - przynajmniej nie udają niczego.

To są właśnie 2 rozbieżne podejścia do auta, przez większość właścicieli.
Z moich spostrzeżeń wynika, że więcej mamy posiadaczy, którzy robią, aby się turlało, i może dlatego mamy coraz więcej przypadków zabrania auta po weryfikacji/wycenie bez naprawy.
Potem kolejny kup[uje perełkę i ...

Jeszcze jedno.
Aktualnie składam silnik AR 2.0 JTDm, który na 20 kkm wymagał dolania 14l oleju. Auto z 2011r, z przebiegiem 136000 km, po 4 wymianach oleju od nowości.

[ribut.8]

To ten 2.0 JTDm w sumie jest bi-fuel

[magil]

I że ktoś przez te 20k km jeździł i dolał te 14 litrów... Ciekawe jeszcze w jakim stanie jest DPF, o ile jeszcze jest.

[Masa625]

Nie ma to jak odwołać się do zdrowego rozsądku w kwestii spalania oleju i w odpowiedzi dostać porady z akwarystyki i spłuczki w kiblu. Brak obrazka w internecie który wystarczająco przedstawia mój facepalm w tej chwili ;/

Może coś takiego jak poniżej
Załącznik 234718
Niestety za dużo tu sprzedawców olejów i supes siuwaxów w butelkach po maślankach. A pozostali znawcy którzy sie tu udzielają rok temu jak była moda na detailing uważali sie za znafców tematu w kwestiach past polerskich itp...Dzis sa smakoszami branży olejowej...A zawodowo zajmuja sie zapewne jeszcze czymś innym jak kazdy z nas tutaj.
Jedynie pablo moze tu cos ciekawego napisac, ale on tez niestety ze sprzedazy olejow ma chleb i nie pogneiwa sie jak ktos mu PW piodesle z zamówieniem na baniaczek oleju. I minus za Porade " że lepiej dolac 3 litry oliwy na 10 tys niz remontowac silnik"
Kilkanascie stron wstecz sa fotki mojego silnika po 8 latach posiaqdania i wymianach oleju co 10 tys km. Jakos wtedy zadnych madrych tekstów o akwariach nie było. a sory jeden znafFFFFFFFFca mi napisał , ze zapewne głowice mialem robiona bo taka czysta. A tu sie rozchodzi o wymiane oleju co 10 tys km. Te fotki mówia wiecej niz jakies wypociny na ruskich forach podobnych znafców akwarystyki jak tu
Za to dla andrzeja bo w końcu napisał cos z czym sie zgadzam w 100%...

[Lamere]

Niekoniecznie na temat, ale miałem kiedyś BMW ze znienawidzonym przez innych posiadaczy TDSem. Zepsuła mi się pompa wtryskowa i paliwo trafiło do silnika, który przez dobre kilka tysięcy kilometrów był smarowany zamiast olejem, to mieszanką olejowo-paliwową. Do TDSa wchodziło 6.75l oleju. Przy wymianie mechanik zlał go ok 15l. Pompę zregenerowałem, wymieniłem olej na nowy i śmigałem dalej bezawaryjnie następne tysiące kilometrów. Silnik zaczął palić zauważalnie mniej

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

[ribut.8]

Niestety za dużo tu sprzedawców olejów i supes siuwaxów w butelkach po maślankach.

Oj za dużo! Zwróciłem delikatnie na to uwagę jakiś czas temu i cieszę się, że nie tylko ja. Efekt jest taki, że jak zapytać którego Januszola z którym Arkadiuszolem wymieszać to od razu dziesiątki postów, ale jak trzeba dobrać coś innego, jakieś zwykłe poczciwe 10W40 to cisza. Jak ktoś jest specjalistą od akwarium albo kibla to potem mówi, że spalanie litrów oleju to norma bo "silniki luźno spasowane".