Cena przejechania 1 kilometra ar

[metan]

W ogóle można to rozpatrywać na dwóch płaszczyznach: że po prostu opóźni się nieco zakup służbówek z przyczyn powiedzmy losowych (np jakichś nieotrzymanych płatności, innych nagłych wydatków w firmie itp), lub też szefo jest sprytny i wykombinował że mniej go będzie kosztować gdy ludzie będą używać swoich aut. Nie ponosi kosztu zakupu czy też raty leasingu, nie interesuje go serwis, ubezpieczenie, myjnie, opony itp. płaci stawkę za km i tyle. Dyskusja w drugim przypadku jest trudna bo "chcesz pracować musisz być elastyczny" itp teksty nie raz można usłyszeć. Z drugiej strony szefostwo może się bać spodziewanego kryzysu i inwestować kasę ale cóż takie ryzyko prowadzenia firmy. Szkoda że inni przyjęli stawki po 50 groszy.

[Geordie]

Trzeba jeszcze wcześniej ustalić, kto pokrywa koszty mycia samochodu (myjnia, odkurzacz) oraz jak wygląda ubezpiecznie w przypadku kolizji. Zdarza się, że jeśli pracownik użytkuje auto prywatne do celów służbowych to firma nie odpowiada za szkody. I może być kłopot.

[JohnnyDeformer]

dokladnie tak jak koledzu Gordie i metan zauważyli jeszcze jest myjnia, opony... mozna tez sprżegło bo to diesel który do miasta nie za bardzo sie nadaje na korki.
a że koledzy frajerzy to nie znaczy ze ty tez musisz sie dawać tak łatwo jak oni!

jak nam zycie ich negocjacje wygladały tak:
szef : mogę dac wam 50gr. na więcej mnie nie stać.
koledzy: no ok

hahaha

kiedys pracowalem jako handlowiec i tez tak było.
pamietaj ze jesli pracujesz jako handlowiec i będziesz sie z nim targował to tylko na twoj plus.
bo co to za handlowiec który nie umie sie targować

pamietaj tylko ze on sobie cos tam policzyl i ty tyez musisz na swoje racje przedstawic jakies wyliczenie

[bartas82]

Swojego czasu mialem tak samo. W sensie uzywalem Alfy, jako sluzbowego. Na poczatku sie cieszylem, bo niby do przodu pare grosza (ktore swoja droga nie sa opodatkowane. Jednak uwazam, ze te 83gr/km to naprawde minimum (chociaz wtedy paliwo bylo jeszcze duzo tansze). Nie licz tylko ile paliwa zuzyjesz! Tak jak koledzy pisali, trzeba brac pod uwage wszystkie koszta (ubezpieczenie ac/oc, serwis, spadek wartosci auta - bo kilometry natrzaskasz -, opony, hamulce, myjnia, plyny, itp.). Oprocz paliwa moglem odliczac jeszcze oplaty za autostrade, ale reszta juz we wlasnym zakresie.

A w ogole mozna placic mniej za km niz ustawa przewiduje?!

[Wesolatempra]

Stawka ustawowa wynosi w tym wypadku 0,8358 zł/km.
Przy umowie o pracę, po odjęciu zaliczki na podatek dochodowy wychodzi z tego ok. 0,6850 zł/km NETTO.
To jest godna stawka, oczywiście o ile jeździmy na LPG lub ON.
Moje koszty to przy obecnych cenach LPG średnio 0,60zł/km.
Utrata wartości pojazdu następuje ze względu na wiek. Przebieg odgrywa naprawdę niewielką rolę, dlatego nie biorę tego pod uwagę. Zainteresowanym polecam analizę profesjonalnych notowań robionych dla TU, a nie patrzenie na allegro.

Zwrot kasy za paliwo - jak oferują niektórzy pracodawcy - to jest JAŁMUŻNA DLA NAIWNYCH.

Oferowanie stawek kilometrówki poniżej stawki ustawowej, jest próbą mocnego cięcia kosztów. Największą korzyścią z rozliczania w formie kilometrówki jaką ma pracodawca, jest to, że w każdej chwili, może przestać wysyłać pracownika w teren samochodem i koszty w tym zakresie spadają do zera. Jak ma leasing, lub auto w majątku firmy, sprawa nie jest tak prosta.

[bartas82]

Niestety nie zgodze sie ze wszystkim co piszesz Wesolatempra.

Stawka ustawowa wynosi w tym wypadku 0,8358 zł/km.
Przy umowie o pracę, po odjęciu zaliczki na podatek dochodowy wychodzi z tego ok. 0,6850 zł/km NETTO.

Wydaje mi sie, ze to co bylo ustawowo to tyle dostawalem. Zadnych potracen nie bylo.. Ale sprobuje znalezc w domu jakies swistki na to, zeby potwierdzic na 100%.
Piszac wczesniej, ze kasa ta jest nieopodatkowana chodzilo mi o to, ze nie wlicza sie w moje dochody, wiec nie zwieksza ich, a co za tym idzie nie place wiekszego podatku PIT.

Utrata wartości pojazdu następuje ze względu na wiek. Przebieg odgrywa naprawdę niewielką rolę, dlatego nie biorę tego pod uwagę. Zainteresowanym polecam analizę profesjonalnych notowań robionych dla TU, a nie patrzenie na allegro.

Analizy to jedna sprawa, jednak praw rynku nie oszukasz. Co z tego, ze wedlug jakis wyliczen cena auta powinna byc taka, skoro nikt mi za niego tyle nie da.
Nie zgodze sie tez, z tym, ze przebieg odgrywa niewielka role. Wrecz przeciwnie, jest jednym z kluczowych rzeczy warunkujacych cene auta. Chyba mniej wyeksploatowane jest auto, co zrobilo powiedzmy w 5 lat 100tys, niz takie co zrobilo w 5 lat 150-200tys? Sadzisz, ze nie beda znaczaco sie roznic cena? I chyba wlasnie w starszych autach liczy sie juz bardziej przebieg, a nie wiek.

[coachu]

Zgadzam się, ja też dostawałem pełną stawkę ponad 80 gr. Bez potrąceń.

[metan]

Szpeniem od księgowości nie jestem ale stawka ustawowa to jest chyba maksimum jakie pracodawca może wypłacac za użytkowanie auta prywatnego i wliczyć to sobie w koszty. Chyba może płacić mniej.
Głupi jest za to podział do 900 ccm i powyżej. Bardziej ma znaczenie rodzaj paliwa i marka auta. I stąd u nas delegacje bardzo chętnie "łyka" chłopak jeżdżący fabią a szef niedawno kupioną BMką jakoś mniej. Ja mam mieszane uczucia, niby zastrzyk kasy (czy też zwrot wydatku jaki poniosę na auto w przyszłości) ale ostatnio sępią i nie dają za parking. Stąd też wyjazd np. do "stolycy"czyni porfel lżejszym o 8 dych na dobę.

[coachu]

Stawka ustawowa jest sztywna. To nie jest maksiumum.

[bartas82]

80zl / dobe parking?! Lo matko! Ale to strzezony, tak?
Kwestie parkingu to chyba trzeba indywidualnie ustalac. Nawet majac sluzbowy pracodawca nie koniecznie musi pokrywac koszty z tym zwiazane. Jednak, jesli jest to ewidentnie zwiazane z wizyta u klienta i np. nie ma innej mozliwosci zostawic auto, jak na platnym to uwazam, ze powinni zwracac (u mnie przynajmniej wtedy nie bylo problemow - tak sie zawsze tlumaczylem.
Rzeczywiscei podzial na <900cm3 jest do bani. Dlatego najlepiej jakiegos malego dieselka i smigac duzo km Majac C2 1.4hdi robilem ponad 4000km miesiecznie - spalanie ~4.5l/100km. Wtedy wychodzilem na duzy plus.